Kartka z kalendarza: dziś mija 34. rocznica śmierci ojca Andrzeja Czesława Klimuszki, kapłana i wizjonera

Niezależna Gazeta Obywatelska3

Andrzej Czesław Klimuszko urodził się 23 sierpnia 1905 r. w Nierośnie koło Wilna. Był polskim kapłanem, franciszkaninem, wizjonerem, jasnowidzem, medium i zielarzem.

Uczył się w szkole księży salezjanów w Różanymstoku. Należał do zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. W 1926 r. złożył śluby wieczyste, a w 1934 r. przyjął święcenia kapłańskie. Podczas kampanii wrześniowej znajdował się w Warszawie. W 1940 r. był przetrzymywany przez gestapo w Kaliszu. Pierwszych wizji doświadczył tuż przed wybuchem II wojny światowej, kiedy to miał sny dotyczące tragicznego rozwoju kampanii wrześniowej. Po wojnie pomagał odnaleźć zagubione osoby, potrafił wskazać miejsce ich przebywania lub spoczywania ciał (jak w przypadku syna Bolesława Piaseckiego). Przewidywał także wydarzenia historyczne Polski. Przepowiedział m.in. śmierć kardynała Hlonda i wybór Karola Wojtyły na papieża. Był znanym zielarzem – leczył za pomocą indywidualnie dobieranych mieszanek ziołowych. Zmarł 25 sierpnia 1980 r. w Elblągu.

Polecam szczegółowy życiorys http://www.franciszkanie.gdansk.pl/tag/klimuszko/

Oprac. TK

  1. Irena
    | ID: 97840dae | #1

    W przeszłosci, wstecz 20 lat, te mikstruty były bardzo skuteczne. Sprawdzałam na sobie..Natomiast,po utworzeniu spółek,spółeczek z o.o. skutecznosc jest marna.Ciekawa jestem dlaczego. Potwierdzaja to moi znajomi,którzy na ziołach się znają i je stosują.

  2. Irena
    | ID: e26e58e4 | #2

    Dobry kapłan,….Jego zainteresowanie ziołami,pracowitość w sporządzaniu mieszanek ziołowych,ich skuteczność wyleczyło tysiące chorych.Po Jego śmierci mieszanki utraciły swoją dotychczasową moc w uzdrawianiu.

  3. przeciw
    | ID: 62229b11 | #3

    O ziołach nie mogę powiedzieć nic. (Pisał to w jednej ze swych książek – skradzionej mi) iż ludzie z prośbami, w nocy. Przychodzący, zadeptali go…. . Powinien mieć czas na dzieła. Jak Papież. Szkoda – jak tych co na zsyłve, lub wysoko w górach…

Komentarze są zamknięte