Marian Piłka: Logika Korwina

Niezależna Gazeta Obywatelska10

Janusz Korwin-Mikke fot. Jan LorekPopularność Janusza Korwina-Mikke polega m. in. na logice stosowanej do zagadnień życia publicznego. Dzięki logicznemu rozumowaniu ujawnia on często nieprzewidywalne wcześniej konsekwencje różnorakich zachowań, często zupełnie absurdalnych, zyskując tym samym szerokie poparcie – zwłaszcza młodego pokolenia. Reguły logicznego myślenia zastosowane w życiu politycznym pozwalają przede wszystkim wyśmiewać różnorakie absurdalne sytuacje i ośmieszać dominujący establishment. Dlatego też logika stała się jego głównym instrumentem w walce z dominującym systemem politycznym, który w zależności od potrzeby nazywa albo złodziejskim, albo socjalistycznym. Delegitymizacja dominującego systemu poprzez zastosowanie reguł logicznego myślenia wydaje się bardzo skuteczną metodą. Zastanawia jednak fakt, iż ta delegitymizacja osiągnęła do tej pory tak skromne rezultaty polityczne. Okazuje się, że albo Polacy są aż tak bardzo nieczuli na wymogi poprawnego myślenia, albo też zastosowana metoda ma w sobie jakieś wady nie pozwalające na skuteczną delegitymizację politycznej rzeczywistości.

Otóż wydaje się, że Polacy, podobnie jak i inne narody, nie wykazują ani mniejszej, ani też znacząco większej niezdolności w opanowaniu reguł poprawnego myślenia. W takiej sytuacji wydaje się, że przyczyn dotychczasowych skromnych rezultatów należy szukać poprawności metody stosowanej przez Korwina. Jest jasne, że poza logiką jest tylko absurd, a zasady poprawnego myślenia obnażą każdą rzeczywistość, ukazując jej prawdziwy charakter. Jeżeli rzeczywistość nie jawi się w sposób wyraźny i jasny jako absurdalna – pomimo, że zastosowane reguły myślenia prowadzą do takiego wniosku – to znaczy, że mamy do czynienia z fałszywymi lub niepełnymi przesłankami, które czynią absurdalnym nie rzeczywistość a wynik poprawnego przecież rozumowania. Wydaje się, że z takim zjawiskiem często mamy do czynienia w wypowiedziach samego Korwina.
Przyjrzyjmy się temu, co on mówi. Na przykład własną formację intelektualną określił na początku lat 90-tych jako „prawicę laicką”. Otóż laicka to może być tylko lewica. Prawica z natury rzeczy jest w swych podstawach filozoficznych i światopoglądowych religijna. Zasadniczy podział na lewicę i prawicę ma podstawę właśnie przede wszystkim w religijnej i materialistycznej wizji rzeczywistości. A zatem jest to sprzeczność sama w sobie. Nie istnieje „prawica laicka”, jeżeli prawica to w swych założeniach formacja religijna – a jeżeli jakaś formacja jest laicka, to na pewno nie jest to prawica. Sama zbitka pojęciowa, może nawet bardzo efektowna, ale jest przejawem braku poprawności myślenia. Ten przykład przede wszystkim delegitymizuje sposób operowania pojęciami przez samego Korwina.

Innym przykładem tego intelektualnego niechlujstwa jest jego kandydowanie do parlamentu europejskiego. Janusz Korwin-Mikke mówi wprost, że w tym parlamencie nie można nic załatwić dla Polski. Jeżeli przyjmuje się takie założenie, to logiczną konsekwencją jest nieuczestniczenie w wyborach do instancji, która nic nie może. Ale z tego logicznego wniosku Korwin nie wyciąga własnych założeń. Robi coś zupełnie odwrotnego. Nie tylko kandyduje do parlamentu europejskiego, ale też walczy jak lew i cieszy się z dotychczasowych badań pokazujących możliwość przekroczenie przez jego formację progu 5%.To jest zachowanie zupełnie absurdalne. Bo po co taki wysiłek i takie zabiegi o coś, co nie daje możliwości skutecznego działania? Korwin zachowuje się tu jak przysłowiowy Syzyf. Z wielkim trudem i nakładem sił uczestniczy w kampanii, której rezultat będzie w jego pojęciu zupełnie jałowy. Poświęcenie Korwina i jego partii w tych wyborach pokazuje, że skuteczność i racjonalność działania to są cele zupełnie mu obce. Jednak pod wpływem publicznej krytyki niespójności logicznej takiego stanowiska, w ostatnio opublikowanym programie europejskim KNP, zapowiada że „będziemy głosować przeciwko wszelkim aktom prawnym zwiększającym w jakikolwiek sposób lub w jakimkolwiek zakresie interwencjonizm, etatyzm lub fiskalizm superpaństwa UE.”A zatem coś jednak w tym parlamencie można zrobić. A zatem wypowiedzi Korwina są albo niespójne logicznie, albo mówi rzeczy brzmiące efektownie, ale bez elementarnej znajomości wiedzy z których to wypowiedzi, pod wpływem krytyki, potem się rakiem wycofuje.

Z kandydowaniem zarówno do parlamentu europejskiego, jak i polskiego, wiążą się także inne publicznie wyrażane przekonania Korwina. Otóż jest on, jak sam deklaruje, monarchistą. I to monarchistą dość osobliwym, bo jego monarchistyczne poglądy są sprzeczne z koncepcjami monarchii katolickiej, której zasady sformułował już św. Tomasz w pracy pt. „De regno”. Korwin, jak na liberała przystało, jest zwolennikiem monarchii funkcjonującej wedle reguł ustanowionych przez Thomasa Hobbesa. Otóż zgodnie z Hobbesem, który był ideologiem królewskiego despotyzmu, Korwin deklaruje, że chce pozbawić prawa głosu wszystkich, że tylko król ma prawo decyzji, a wszyscy pozostali mają go tylko słuchać. To jest koncepcja odebrania praw wyborczych nie tylko obywatelom głosującym na inne partie, ale także tym głosującym na partię Korwina, a w rzeczywistości także odebranie obywatelom wolności obywatelskich KNP nie jest więc partia wolności, tylko partia królewskiego despotyzmu. A zatem w tej sytuacji, jedynym racjonalnym i logicznym zachowaniem jego zwolenników byłoby powstrzymanie się od udziału w wyborach, i przyznanie że wolność obywatelska jest zaprzeczeniem ideologii ich partii. Bowiem udział w wyborach i korzystanie z wolności obywatelskich byłby aktem zdrady wobec istniejącego, czy tylko potencjalnego władcy. Wszelka aktywność wyborcza, z samym aktem głosowania na partię Korwina, byłaby więc przejawem swoistej schizofrenii i ludzie zdrowi na umyśle, mając takie przekonania jak Korwin, powinni omijać lokale wyborcze dalekim łukiem.
Choć Janusz Korwin-Mikke uważa, że w parlamencie nic nie może zrobić, to za cel swojej działalności stawia tylko ośmieszanie instytucji unijnych. A ośmieszanie to działalność kabaretowa, a nie polityczna. Zresztą w tej dziedzinie Korwin wykazuje swoisty talent. I rzeczywiście szkoda, aby się on marnował na brukselskich salonach. Jego obecność w Brukseli pozbawiłaby Polaków jego występów w kraju. Wyjazdy do Brukseli szybko by doprowadziły do znacznego zmniejszenia jego obecności na spotkaniach w różnych miastach i miasteczkach, jak Polska długa i szeroka, do których nie zaglądają przecież politycy z pierwszych stron gazet. A zatem zwolennicy jego występów będą musieli się bez nich obejść, gdyby Korwin został europosłem. A telewizja przecież nie interesuje się tak intensywnie instytucją, w której „nic nie można zrobić”.
Innym wyrazem logicznego absurdu ideologii Korwina jest zawarty w wzmiankowanym wyżej programie europejskim postulat „kontrolowania’ z Brukseli działań polskiego rządu. Otóż zgodnie z konstytucją jedynym organem upoważnionym do kontrolowania polskiego rządu jest polski parlament.(NIK jest także organem Sejmu).Postulat kontrolowania „z Brukseli” polskiego rządu , to w rzeczywistości postulat zwiększenia kompetencji instytucji unijnych, rzekomo przeciwko czemu KNP zdecydowanie się opowiada. To stanowisko przypomina także stanowisko partii Libertas w której akcji wyborczej z przed pięciu lat uczestniczyli młodzież wszechpolska a część kandydatów do europarlamentu Libertasu teraz kandyduje z list Ruchu narodowego. Otóż Libertas głosił wszem ze jest partia eurosceptyczną , a pierwszy stworzył precedens listy ogólnoeuropejskiej, co teraz jest postulatem najbardziej prointegracujnych środowisk w UE. Także „eurosceptyczny’ postulat KNP „kontrolowania ” z Brukseli” rządów narodowych może posłużyć jako precedens rozszerzania kompetencji biurokracji brukselskiej .

Oprócz kabaretowego wymiaru działalności Korwina, postulat ośmieszania instytucji unijnych, choć same w sobie często na to zasługują, to przejaw nihilizacji polskiej polityki. Bo czy Unia się komuś podoba, czy nie, to jednak w istotnym zakresie wpływa na polską rzeczywistość. Dlatego dobra znajomość jej mechanizmów pozwala na trafne definiowanie polskiego interesu narodowego, zależnego od instytucji UE. Koncentrowanie się na ośmieszaniu unijnych absurdów jest może interesujące na imieninach u cioci, czy na scenie kabaretu, ale zastępowanie polskiej polityki ośmieszaniem samych instytucji, od których w znacznej mierze zależy przyszłość naszego kraju, to tylko pogłębianie niepoważnego traktowania i polityki i własnego państwa. I w tym miejscu zachowanie Korwina zbliża się do panującego establishmentu, który także nie traktuje własnego państwa zbyt poważnie, dla którego unijne urzędy czy unijna polityka są ważniejsze od własnego państwa. Niepoważny stosunek do własnego państwa i do polityki jest jedną z zasadniczych przyczyn kryzysu polskiej polityki i kryzysu współczesnego polskiego patriotyzmu. A Korwin jest także wykwitem tego stanu braku powagi, stanu intelektualnej i emocjonalnej niedojrzałości, która może bawić, ale która prowadzi na manowce polska politykę.

Poza żelazną logiką jest tylko absurd. Ta prawda dotyczy nie tylko różnych objawów naszej politycznej rzeczywistości. Dotyczy także tego objawu, który pozoruje walkę z tymi absurdami. Bo lekarstwem na absurd nie może być inny absurd. Lekarstwem na absurd może być tylko logika i zasady prawidłowego rozumowania. I tego właśnie brakuje Korwinowi. Bo pod pozorem żelaznej logiki i nawet poprawnego rozumowania podkłada niepełne bądź fałszywe przesłanki. A rzeczywistość jest na ogół dość skomplikowana i żadne uproszczenia nie służą jej zrozumieniu. Dlatego nawet poprawne rozumowanie, gdy mamy do czynienia z uproszonymi przesłankami, może prowadzić tylko do absurdu. I to jest przyczyna, dlaczego Korwin jest tak popularny wśród młodego pokolenia, które zachwyca się możliwościami stosowania logiki, zwłaszcza jej zabawowymi efektami , ale często nie dostrzega całego skomplikowania politycznej rzeczywistości – dlatego jest zafascynowana intelektualnymi propozycjami Korwina. Propozycje te odpowiadają bowiem młodzieńczej potrzebie buntu przeciwko częstym absurdom politycznej rzeczywistości, ale nie dają rzeczywistych instrumentów jej zmiany. Bo wada propozycji Korwina tkwi w jego pozornej logice, logice uproszczonej rzeczywistości i niepełnych przesłanek. W rezultacie zamiast poważnych propozycji mamy teatr absurdu. Na absurd odpowiada się absurdem. A to jest droga donikąd.

Marian Piłka
historyk, wiceprezes Prawicy Rzeczypospolitej

  1. Irena
    | ID: 257f857f | #1

    MISZ MASZ.

  2. | ID: 1404b84e | #2

    Niezła analiza anarcholiberalizmu. Od siebie dodam: wypowiedzi JKM (który podpisał lojalke i w Stanie Wojennym porównywał juntę do … Piłsudczyków, a Gienerała do Marszałka) na temat zakatowania Grzegorza Przemyka (lojalki nie podpisał) wymuszają nazywanie JKM szują lub łajdakiem https://www.youtube.com/watch?v=oW8qbtQoZe8

  3. CoTyBredzisz?
    | ID: cc6d661c | #3

    ,,Innym przykładem tego intelektualnego niechlujstwa jest jego kandydowanie do parlamentu europejskiego. Janusz Korwin-Mikke mówi wprost, że w tym parlamencie nie można nic załatwić dla Polski. Jeżeli przyjmuje się takie założenie, to logiczną konsekwencją jest nieuczestniczenie w wyborach do instancji, która nic nie może. ” phi!
    Założenie: nic nie można załatwić(bezpośrednio) dla Polski w europarlamencie.
    Rozumowanie: Założenie nasze nie jest równoważne z tym, że nie można zwiększyć znaczenia KNP poprzez EP. Przyjmijmy, że KNP zwiększa swoje znaczenie w Polsce poprzez EP wtedy ma szanse stać się poważnym graczem w rodzimym kraju, a od tego już jeden krok do możliwości poprawy Polski, czyli wyrwania jej złodziejom z PO, PiS, TR, SLD,PSL(itp.). i usunięcia możliwości ponownego pojawienia się złodziejstwa, oraz wykreowania zdrowego systemu. Podsumowując, jeśli w naszym interesie jest w wzrost KNP, a przez to w niedalekiej przyszłości poprawa Polski w myśl ich postulatów to logiczną konsekwencja jest WYSTARTOWANIE W TYCH WYBORACH przez KNP! Oczywiście, jeśli w naszym interesie jest zostawienie koryta(jak sądzę jest to m.in. interes autora tekstu) to wtedy oczywiście wystartowanie KNP jest stratą i niepotrzebnym problemem dla takich interesów i logicznym się staje ich nie startowanie, ale to KNP decyduje, czy startuje, a raczej KNP nie opłaca się kopać pod sobą dołków by w nie wpaść, więc logicznym dalej jest WYSTARTOWANIE KNP W WYBORACH. Koniec rozumowania.

  4. antyPrawicaRP
    | ID: 84eda5a9 | #4

    Serdeczne pozdrowienia do pseudochrześcijańskiej Prawicy RP, która marketing stawia ponad dotrzymywanie własnych zobowiązań i spotkań z ludźmi. Nie popieram Korwina, ale życzę mu, żeby się dostał do PE ponieważ nikt inny nie ma, ani tyle odwagi, ani determinacji aby coś zmienić. Jak widać niektórym stronnictwom w tym kraju tyłki się palą na samą myśl, że jakaś organizacja antysystemowa zaczyna zyskiwać na znaczeniu w polskim społeczeństwie. Co gorsza – w młodym pokoleniu. Życzę serdecznie Prawicy RP, aby Wasz życiodajny PiS rozpadł się, a Wasza niby walka o wartości w końcu dobiegła końca. Koniec farsy.

  5. Mariusz
    | ID: a9b7ee52 | #5

    Co to za bzdety? AAA Pilka i wszystko jasne.

  6. Anonim
    | ID: 896c6429 | #6

    Korwinowi chodzi tylko o kasę. skoro kurski czy Ziobro zarobili po 1,5 miliona złotych, to czemu on nie.

  7. z Niemodlina
    | ID: d2bf4c80 | #7

    JKM jest dla mnie skończony po jego wypowiedziach dotyczących zamachu w Smoleńsku.

  8. Anonim
    | ID: 2ce27d3a | #8

    Czyli zgadzasz się z innymi jego poglądami np. w sprawie niepełnosprawnych czy głosowania kobiet?

  9. z Niemodlina
    | ID: d2bf4c80 | #9

    @Anonim

    Oczywiście, że też się z tym nie zgadzam, ale dla mnie najważniejsza jest jego ocena tego co wydarzyło się w Smoleńsku i to jest dla mnie najważniejszy wyznacznik według którego po 10.04.2010r oceniam polityków, ale nie tylko ich. JKM jest dla mnie skończony od czasu kiedy nazwał pana Macierewicza oszołomem oraz z automatu wykluczył zamach nie mając ŻADNEJ wiedzy w tym temacie.

  10. Irena
    | ID: c58134fa | #10

    W 4 lata po katastrofie -Wrak tupolewa w Rosji,skrzynka czarna w Rosji,rosjanie przejeli sledztwo za zgoda premiera p. Tuska,ot i cała prawda. To jest wyznacznik.

Komentarze są zamknięte