Kartka z kalendarza: dziś mija 174. rocznica urodzin Józefa Oxińskiego, powstańca styczniowego

Niezależna Gazeta Obywatelska

Józef Oxiński herbu Oksza urodził się 19 marca 1840 r. w Płocku. Był polskim inżynierem i dowódcą oddziału powstańczego w 1863 r. Ukończył Instytut Agronomiczny w Marymoncie (obecnie Warszawa). W 1860 r. włączył się w działalność konspiracyjną i niepodległościową – należał do stronnictwa „czerwonych”. W 1861 r. wyjechał do Włoch i 16 grudnia 1861 r. wstąpił do Polskiej Szkoły Wojskowej w Genui, potem w Cuneo, gdzie przebywał do jej zamknięcia w sierpniu 1862 r. Po powrocie do kraju rzucił się w wir przygotowań do powstania. W połowie stycznia 1863 r. mianowano go porucznikiem i wyznaczono na dowódcę oddziału powstańczego w woj. kaliskim. W lasach koło Sieradza zorganizował pierwszy oddział powstańczy i na jego czele przeszedł, ścigany bezskutecznie przez garnizony rosyjskie z Kalisza, Sieradza i Wielunia. Po latach tak charakteryzował tych pierwszych żołnierzy powstania: „Była to w owych czasach, a może i dzisiaj, najlepsza brać małomieszczańska, rzemieślnicza, umiejąca nie kulturą, lecz sercem najlepiej odczuć miłość dla tej ziemi, a może jeszcze więcej – nienawiść do Moskala i Niemca„.

Oxiński patrolował wzdłuż granicy zaborów w celu osłaniania szlaków przerzutów transportu broni, chłopom czytał dekret uwłaszczeniowy, wykonywał wyroki na zdrajcach. 11 kwietnia 1863 r. stoczył bitwę pod Praszką, 8 maja 1863 r. jego oddział wpadł pod Rychłocicami w zasadzkę, jednak pomimo chwilowego zaskoczenia powstańcom udało się odeprzeć 3 ataki rosyjskie i wycofać w kierunku Szczercowa. Oddział stracił niemal połowę ludzi i uzbrojenia, ale szybko uzupełniono straty o czym świadczy stoczona 25 maja bitwa pod Koniecpolem. W końcu maja awansowany na majora, objął dowództwo także nad powiatem wieluńskim. Był wtedy jednym z najpopularniejszych partyzantów.

Po przegranej bitwie koło Przedborza, załamany Oxiński pod koniec czerwca rozpuścił oddział przeszedł pod bezpośrednią komendę gen. Edmunda Taczanowskiego. Od września 1863 r. znowu organizował siły powstańcze koło Konina, a na wiosnę 1864 r. działał jako organizator wojskowy w zaborze pruskim.

23 kwietnia 1864 r. został aresztowany przez Prusaków i uwięziono go w Kościanie. Po zwolnieniu w listopadzie 1864 r. udał się na emigrację. Osiadł w Paryżu, gdzie ukończył Szkołę Nauk Politycznych oraz Wydział Budowy Dróg i Mostów. Do kraju wrócił w 1872 r., pracował jako inżynier w Nowym Sączu. Raz jeszcze, na krótko, zaangażował się politycznie: podjął współpracę z ks. Adamem Sapiehą w czasie konfliktu rosyjsko-tureckiego. W 1876 r. poślubił 18-letnią Ludwikę Węckowicz, ziemianką z Litwy, z którą miał trzy córki. W 1903 r. (po śmierci żony) Oxiński przeniósł się do Lwowa, gdzie zmarł 13 listopada 1908 r. po przebytym zapaleniu płuc. Pogrzebany jest na Cmentarzu Łyczakowskim, na wzgórzu powstańców 1831 i 1863. Jako emeryt, w 40 lat po powstaniu, napisał pamiętnik z Powstania Styczniowego, w którym napisał m.in.:

Jakkolwiek wybuch powstania uważałem za przedwczesny – z braku nagromadzenia materiałów wojennych i przeważnie kolorowanej organizacji, to jednakże, patrząc przez ciąg powstania na zmiany zachodzące w usposobieniu ludu wiejskiego, przyszedłem do tego przekonania, że klęski i pogromy wojenne, którymi tylko zaznaczyło się powstanie 1863 roku, przyniosły nam jednakże tę jedyną i niekłamaną korzyść, iż lud wiejski, w początkach dla powstania wrogo usposobiony, nabrał później postawy wyczekującej, a na końcu niemal przychylnej, i że mogąc oprzeć się na masach – można było prowadzić dalszą walkę. A widząc, że i środki materialne zaledwie ruszone, rachowałem, iż przy pewnym już wyrobieniu kilku tysięcy powstańczego żołnierza bądź stojącego w polu, bądź na kwaterach rozłożonego, dalej przy podwójnej przynajmniej liczbie także powstańców po różnych rozgromach w domu w cichości przysiadłych, lecz których wiosna i wznowiony bój w domach nie utrzyma, rachując na amunicji, mogąca uzbroić kilka tysięcy powstańców, postanowiłem działać w tym kierunku”.

 

Komentarze są zamknięte