Rostowski zaminował polską gospodarkę

Redaktor Obywatelski

Zbigniew Kuźmiuk / Kuźmiuk.com.plOdwołany ze stanowiska wicepremiera i ministra finansów Jan Vincent Rostowski, dostał na odchodne od swoich dobrych znajomych tym razem zgromadzonych w kapitule Nagrody Kisiela, nagrodę w kategorii polityk jak to określono, za rolę sapera gospodarki.

W kapitule zasiadali między innymi Jan Krzysztof Bielecki, Hanna Gronkiewcz-Waltz, Janina Paradowska więc można powiedzieć tak: co to za wydarzenie „swoi” wyróżnili „swego” ale frapujące jest uzasadnienie przedstawione przez przewodniczącego Kapituły Jana Krzysztofa Bieleckiego.

Rostowski jako saper polskiej gospodarki zdaniem przewodniczącego Kapituły, przez blisko 6 lat skutecznie rozbrajał „miny” jakie wkładał pod nią, jak można się domyślać światowy kryzys finansowy i w konsekwencji kryzys gospodarczy.

2. Gdyby tak było w rzeczywistości jak w uzasadnieniu wygłoszonym do nagrody dla Rostowskiego, to nie odchodziłby on z rządu Tuska w środku batalii o ustawę o zmianach w OFE i ustawę budżetową na rok 2014.

Tusk zdecydował się rozstać z Rostowskim już klika miesięcy temu po tym jak okazało, że konieczna jest nowelizacja budżetu na 2013 rok, bo minister finansów pomylił się w oszacowaniu dochodów budżetowych na około 30 mld zł i mimo koła ratunkowego rzuconego przez prezesa NBP Marka Belkę który wpłacił do budżetu 5,3 mld zł, trzeba było ciąć wydatki na kwotę 8 mld zł i powiększyć deficyt o kolejne 16 mld zł.

Rostowski wprawdzie mylił się na miliardy złotych i we wcześniejszych budżetach ale ponieważ umiejętnie potrafił ukryć te braki (jak to określili eksperci zamieść pod dywan), tym bardziej rozsierdził „cara”, który już od tej pory nie potrafił nawet ukryć niechęci do swojego ministra finansów.

3. Oceniając 6 lat ministrowania Rostowskiego w resorcie finansów należałoby raczej określić go minerem polskiej gospodarki i finansów publicznych a nie ich saperem.

Rzeczywiście za jego rządów wzrost gospodarczy spadł z blisko 7% PKB pod koniec 2007 roku kiedy Platforma i PSL przejęła rządy od Jarosława Kaczyńskiego a w I kwartale 2013 roku ten wzrost zmalał prawie do zera (wyniósł tylko 0,5% PKB).

Oczywiście Rostowski miał na to wytłumaczenie, kryzys światowy i europejski powoduje ograniczenie polskiego eksportu i w konsekwencji spowalnia wzrost gospodarczy w naszym kraju.

Tyle tylko, że średnio 2/3 wzrostu polskiego PKB zależy od czynników krajowych takich jak konsumpcja i inwestycje, a tu konsekwentnie rząd Tuska z ministrem Rostowskim, podejmował decyzje wpływające negatywnie na obydwa te czynniki (między innymi coroczne podwyżki podatków i składek).

4. W sposób szczególny należy podkreślić „zasługi„ ministra Rostowskiego dla polskich finansów publicznych.

Powiększenie długu publicznego z 530 mld zł na koniec 2007 roku do 980 mld zł na koniec 2013 roku czyli aż o 450 mld zł to tempo nie mające sobie równych w świecie, zwłaszcza że w ciągu ostatnich 6 lat rząd Tuska sprzedał majątku państwowego przynajmniej na kwotę 60 mld zł i pobrał w postaci dywidendy około 40 mld zł ze spółek skarbu państwa. Gdyby nie te operacje dług na koniec tego roku wynosiłby już astronomiczną kwotę 1080 mld zł.

Minister Rostowski wyspecjalizował się również w ukrywaniu deficytu po „różnych kątach”.

Najwięcej jest upchnięte w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych gdzie kredyty budżetowe przekroczyły już 30 mld zł, w Funduszu Pracy i w Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (przejęcie środków tych funduszy na kwotę przynajmniej 11 mld zł) czy w ochronie zdrowia (gdzie zobowiązania przekroczyły 10 mld zł).

Te choćby pobieżnie przedstawione fakty, uzasadniają raczej obdarzenie Rostowskiego nagrodą minera polskiej gospodarki i finansów publicznych a nie ich sapera.

Zbigniew Kuźmiuk

Poseł PiS

Komentarze są zamknięte