Marsz Niepodległości i „Droga Nacjonalisty” – wywiad z Tomaszem Greniuchem

Redaktor33

greniuchMarsz Niepodległości jest żywym przykładem solidaryzmu narodowego, który jednoczy wszystkie warstwy społeczne, wszelkie zawody i grupy wiekowe niezadowolone z tak zwanej „republiki okrągłego stołu” – z Tomaszem Greniuchem – wieloletnim działaczem ONR i byłym kierownikiem Brygady Opolskiej, doktorantem KUL, rozmawiał Jerzy Wasiukiewicz.

Byłeś pomysłodawcą, aby ONR maszerował ulicami stolicy w Narodowe Święto Niepodległości. Jak dziś patrzysz na swoje po części dziecko, czyli na „Marsz Niepodległości”?

Podobno sukces ma wielu ojców, „Marsz Niepodległości” jest niewątpliwym sukcesem, a więc na porodówce powoli brakuje miejsca na kolejnych zgłaszających się rodzicieli  a ja nie zamierzam pchać się i rozpychać łakociami udowadniając ojcostwo, ale skoro tak uważasz… W ONR po prostu zajmowałem się od początku zgłaszaniem do urzędów manifestacji, było tak zarówno w przypadku kolejnych manifestacji na Górze Świętej Anny, w Myślenicach czy wreszcie w Warszawie w roku 2006, a działo się tak z bardzo prozaicznych powodów, mianowicie posiadałem wzór odpowiedniego formularza, należy pamiętać że w omawianym okresie nie można było sobie z Internetu „ściągnąć” dowolny formularz, była to zatem wręcz „wiedza tajemna”, którą posiadłem (śmiech).

Ale z prawdziwym sentymentem wspominam ten czas. Z dzisiejszego punktu widzenia była to niesamowita amatorszczyzna i brawura zżytych ze sobą przyjaciół.

Przede wszystkim nie mieliśmy ludzi w Warszawie! Zero kontaktów! Wszyscy byliśmy w stolicy przyjezdni! Był to dla nas obcy teren! Wszyscy co do jednego byliśmy „słoikami” z zapyziałej prowincji Mimo to postanowiliśmy, że Święto Niepodległości musi był organizowane właśnie w stolicy. Wiążą się z tym zabawne sytuacje.  Pamiętam telefon z warszawskiego Biura Kryzysowego do którego zgłaszałem nasze zgromadzenie o uzupełnienie formalności. Urzędnik poinformował mnie, że wystarczy do nich podejść i coś tam dopisać, że to nie powinien być dla mnie żaden problem. Dosłownie kilka minut. Gdy odpowiedziałem gdzie mieszkam i wyjaśniłem to jak mogłem najdokładniej, mój rozmówca szczerze zwątpił w zdrowie psychiczne osoby która zgłasza manifestację 400 km od miejsca zamieszkania! Trasę marszu ustalałem według mapy turystycznej, a nasze pierwsze przemówienia, a tym samym cel manifestacji, odbywały się pod pomnikiem… Wincentego Witosa („Dmowskiego” jeszcze wówczas nie było, a Witos wydawał nam się lepszy od Piłsudskiego czy… ”czterech śpiących”). Można jeszcze do tego dorzucić wielogodzinne kluczenie i błądzenie po warszawskich cmentarzach w poszukiwaniu miejsc spoczynku wybitnych narodowców, którym chcieliśmy złożyć hołd czy frekwencja dochodząca w porywach do 80 osób. Można tak naprawdę długo wyliczać swoiste „bareizmy” tamtego okresu. Dziś to jednak prawdziwy klasyk.

Podsumowując, z wątłego, niepozornego „chucherka”, któremu chyba nikt nie dawał szans na przetrwanie wyrósł zdrowy i silny ”siedmiolatek”, przed którym otwierają się wielkie perspektywy, i kolejne urodziny z gośćmi liczonymi w dziesiątkach, a być i setkach tysięcy.

Od pierwszego marszu ONR minęło już 7 lat. „Marsz Niepodległości” różni się od tych pierwszych demonstracji nie tylko liczbą uczestników, ale tym, że przyciąga tak szerokie spektrum ludzi o różnych poglądach,  że z Marszem identyfikują się ci, którzy często nie identyfikują się z szeroko nawet pojętym ruchem narodowym. To siła, a może słabość tego Marszu?

Historia nie zna drugiego tak wielkiego skoku frekwencji. Manifestacja z roku 2006 zgłoszona była na 80 osób i tyle mniej więcej przeszło przez miasto wzbudzając co najwyżej chwilowe zaciekawienie przechodniów, po 7 zaledwie latach liczba ta skoczyła do umownych 100 tysięcy (nikt bowiem do dziś nie jest w stanie podać dokładnej liczby uczestników ostatniego marszu).  To jasne, że w tak ogromnej ludzkiej masie nie mogą być wyłącznie zadeklarowani narodowcy, poza tym mijało by się to z celem. Marsz Niepodległości jest bowiem dla wszystkich ludzi miłujących niepodległościowe idee. Wydarzenie to jest żywym przykładem solidaryzmu narodowego, który jednoczy wszystkie warstwy społeczne, wszelkie zawody i grupy wiekowe niezadowolone z tak zwanej „republiki okrągłego stołu”. Myślę, że jest to wielka siła i potencjał, który jednak należy rozumnie i z rozwagą spożytkować , również na arenie politycznej.

O czym jest „Droga nacjonalisty”, której jesteś autorem, a której pierwszy nakład właśnie się już rozszedł?

Podtytuł „Drogi Nacjonalisty” brzmi „Duchowa wędrówka do Doskonałości”. „Najwyższą Doskonałością” jest Bóg, a tytułową „drogą” czy też „wędrówką” do Niego jest praca dla dobra wspólnoty, dla Narodu. Obecne młode pokolenia nie potrafią, lub nie chcą poruszać się w sferze duchowości wybierając jedynie materialną egzystencję, a to właśnie rozwój duchowy człowieka odpowiedzialny jest za wszelką twórczość, materializm sprowadza ich jedynie do bezideowych „konsumentów”. „Droga Nacjonalisty” ma być swoistym duchowym przewodnikiem i bodźcem do odrzucenia materialnej wegetacji. Ma być katalizatorem przemian. Mimo, że książka pisana jest w sposób niezwykle subiektywny do tego w tonie patetycznym to jak widać po błyskawicznym wyczerpaniu nakładu (500 egz. w ciągu miesiąca, przy czym głównym odbiorcą jest niezwykle wąskie środowisko nacjonalistów) i wielu przychylnych opiniach i recenzjach książka osiągnęła swój dydaktyczny cel, będąc drogowskazem jak omijając przeszkody dotrzeć na „Górę Przeznaczenia, czyli osiągnąć szczyt człowieczeństwa.

Czy nacjonalizm nie jest już anachronizmem? Żyjemy w czasach, kiedy ze wszystkich stron słyszymy, że jesteśmy już bardziej Europejczykami niż Polakami i w związku z tym powinniśmy się wyrzec polskości. Od ponad roku mówi się coraz otwarciej o Unii Europejskiej, nie jako o federacji państw, które łączy unia gospodarcza, ale mówi się już o unii politycznej i o budowie – o czym powiedział niedawno agencji Intertass Lech Wałęsa – jednego państwa o nazwie Europa?

Wręcz przeciwnie. Nacjonalizm nie stracił racji bytu jako idea ale zyskał wiele nowych perspektyw rozwoju na płaszczyznach, które zagrażają już nie tylko integralności państw narodowych, ale również kulturowych czy cywilizacyjnych. Współczesny nacjonalizm jawi się dziś jedynym obrońcą cywilizacyjnej , rzymsko-łacińskiej, spuścizny Europy. Obecny rozwój europejskich nacjonalizmów jest więc reakcją na zjawiska o których piszesz.

Takiej wspólnej federacji krajów europejskich nie wykluczał i dopuszczał ją działacz Stronnictwa Narodowego Adam Doboszyński, o czym pisał w czasie kiedy przez Europę przetaczał się walec II wojny światowej.

Zgadza się, Doboszyński szedł nawet dalej pisząc o teorii tzw. „Wielkich Narodów” dając za przykład  choćby Wielką Brytanię w której odrębne niegdyś narody, posiadające często bogatą historię, której nie powstydziłoby się niejedno suwerenne państwo, jak Walijczycy, Piktowie czy Szkoci,  stopili się z czasem w jeden organizm. Doboszyński nie wykluczał w przyszłości podobnej fuzji narodów: polskiego, czeskiego, słowackiego i serbo-łużyckiego.  Idee federacyjne były zresztą żywe w całym ruchu narodowym, wbrew temu, co lansują dziś różnej maści „eksperci”, „socjolodzy” i „historycy idei” opłacani przez środowiska Krytyki Politycznej, twierdzący, że nacjonalizm dąży do etnicznej emancypacji a „monopol” na federalizm mają jedynie piłsudczycy.  Przecież środowisko Organizacji Polska wywodzące się z przedwojennego ONR, a więc używając wyborczej nomenklatury „ultranacjonaliści”, stworzyli koncepcję „międzymorza” czyli federacji ABC (nie przypadkowo taki tytuł nosił główny organ prasowy  od którego swoją potoczną nazwę wzięło środowisko Organizacji Polskiej działające na płaszczyźnie zewnętrznej jako ONR-ABC (w odróżnieniu od potocznej nazwy rozłamowców czyli ONR Falanga). Skrót ten był rozwinięciem terminów: Adriatyk, Bałtyk, Czarnomorze i chodziło o federację państw znajdujących się w trójkącie którego wierzchołkami były wymienione akweny. Polscy nacjonaliści nie byli geopolitycznymi ignorantami. Świetnie zdawali sobie sprawę z fatalnego położenia Polski na osi wschód – zachód, stąd też swój wzrok kierowali na południe, nie wykluczając na tym kierunku federacji. Gdy Doboszyński w okresie wojny kreślił wizję czesko-słowacko-polskiej federacji, nacjonaliści z NSZ w tym czasie pracowali nad planami powojennej… Unii Europejskiej i był to pierwszy tego typu projekt na kontynencie, łącznie z podziałem powojennych Niemiec na strefy wpływów.  Dziś również wzrok współczesnych polskich nacjonalistów kieruje się na południe kontynentu, zwłaszcza na Węgry i Chorwację. Kto wie, może doczekamy się kiedyś narodowej Federacji ABC będącej przeciwwagą dla multikulturowej Unii Europejskiej.

Czy jest coś co odróżnia polski nacjonalizm od innych nacjonalizmów?

Broszura Romana Dmowskiego „Kościół, Naród, Państwo” jest najlepszą syntezą Polskiego nacjonalizmu, przy czym kolejność wymienionych bytów również nie jest przypadkowa stąd nawet określenie prof. Grotta „nacjonalizm chrześcijański”, dodałbym do tego „nacjonalizm łaciński”. „Polskie” imponderabilia, a zwłaszcza ich kolejność stoją w ostrej sprzeczności z nacjonalizmami będącymi wytworami  cywilizacji Turańskiej (Rosja) i Bizantyjskiej (Niemcy), według metodologii Feliksa Konecznego, które na pierwszeństwo wystawiają byty materialne jak państwo i pochodzenie etniczne (rasę). Polski nacjonalizm opiera się więc na pierwiastkach duchowych, spychając przy tym lub wręcz negując biologiczne i etniczne uzasadnienie nacjonalizmu opierającego się na materialistycznych pierwiastkach.

Jest to niejako uzupełnienie poprzedniego pytania, bowiem według koncepcji polskiego nacjonalizmu Polakiem nie jest wyłącznie ten który urodził się z rodziców Polaków, może wykazać się rodowodem, nazwijmy to „czystej krwi”, ale również osoba, która przyjęła kulturę i tradycję narodu, żyje nią i rozwija. Jest wreszcie, bez względu na pierwotną przynależność narodową, nosicielem cywilizacji w której żyje. Stąd koncepcje federacyjne nie były czymś odosobnionym w łonie ruchu narodowego bowiem bariery etniczne rozmywały się w obliczu jednej, uniwersalistycznej cywilizacji łacińskiej.

Dmowski pisał „Nie umiałbym powiedzieć, gdzie pierwej, we Francji, czy we Włoszech, użyto wyrazu ‘nacjonalizm’ dla określenia nowego ruchu narodowego. Byłem zawsze zdania, że to termin nieszczęśliwy, osłabiający wartość ruchu i myśli, którą ten ruch wyrażał. Wszelki ‘izm’ mieści w sobie pojęcie doktryny, kierunku myśli, obok którego jest miejsce na inne, równorzędne kierunki”. Dlaczego więc „Droga nacjonalisty”, a nie np. „Droga narodowca”?

Narodowiec jest spolszczonym określeniem nacjonalisty, oba terminy wywodzą się z łacińskiego terminu natio –naród. Oczywiście „nacjonalista” brzmi bardziej „twardo”, bardziej „kontrowersyjnie”, wreszcie „radykalniej”. Nie muszę już chyba podawać kolejnych powodów skąd „Droga Nacjonalisty” a nie „Droga Narodowca”? Chodziło o jak największą prowokację, brawurę i fantazję młodego człowieka, wreszcie chodziło i nadal niestety chodzi o odkłamanie tego terminu, który nawet zamiennie używany jest na określenie faszysty, czy nazisty.  Jeśli określenie „narodowiec” zaczyna być coraz bardziej strawne przez naszych ideowych przeciwników, to już określenie „nacjonalista” jest nadal wyklęte. A ja, cytując swoją książkę, „oświadczam z dumą, jestem NACJONALISTĄ”. I jest to wyzwanie rzucone politycznej poprawności, w myśl dewizy: „prawda przeciw światu”.

Będzie dodruk „Drogi nacjonalisty”, jeżeli tak to kiedy można się spodziewać w sprzedaży?

Dodruk „Drogi Nacjonalisty” wydaje się być już tylko formalnością w obliczu naprawdę dużego zainteresowania pozycją , która jest już wyprzedana i to wyłącznie za pośrednictwem allegro będąc reklamowana wyłącznie za pośrednictwem środków którymi dysponuje ONR. Mam nadzieję że drugi rzut wyjdzie na „zewnątrz”, to jest poza dość hermetyczne środowisko narodowe, i wypłynie na szerokie wody nurtów prawicowych portali, księgarń i mediów, a może „Gazeta Wyborcza” wreszcie zainteresuje się „Drogą Nacjonalisty”? Byłaby to zdecydowanie najlepsza reklama. Wracając do pytania, mam nadzieję, że przed Marszem Niepodległości jego uczestnicy będą mieli możliwość zakupu książki.

Link do aukcji z dodrukiem „Drogi Nacjonalisty”: http://allegro.pl/show_item.php?item=3632896186

Wywiad ukazał się w tygodniku Polska Niepodległa.

  1. Eleonora
  2. Anonim
    | ID: fd1a2436 | #2

    Olbrzymi skok frekwencji „Marszu Niepodległości” nastąpił w 2010 roku. Był to efekt tzw. rzeczywistości posmoleńskiej, kiedy ludzie nauczyli się wychodzic na ulicę, gdyby nie wydarzenia z 10 kwietnia to „Marsz Niepodległości” byłby dalej zapyziałą imprezką dla kilkudziesięciu frustratów. Więc kto tu komu łaskę robi?

  3. wyznawca
    | ID: 897520c9 | #3

    Czyli mamy przez to rozumieć, że śmierć Kaczyńskiego i jego ferajny była wspaniałomyślną „łaską”, gestem podarowanym społeczeństwu przez PIS?
    Polska Chrystusem narodów? Wspaniałomyślnie w rolę Chrystusa wcielił się sam Święty Lech, a datację mamy prowadzić od zamachu, dzieląc dzieje świata na erę przedsmoleńską i posmoleńską? A kiedy szanowny pan prezydent zmartwychwstanie, jeśli można zapytać, bo to że świętem narodowym jest każdy 10 dzień miesiąca to już wiemy?

  4. Eleonora
    | ID: 5df20cd3 | #4

    .. i pomysleć, że Anonim był zapisał się do Honorowego Komitetu Marszu Niepodległości….
    Nie poznali się na geniuszu, więc ta złość?!

  5. kominiarz
    | ID: 5073a9db | #5

    Hehe proponuję zatem dla Anonima stanowisko w mediach gównego nurtu – gówny socjolog do spraw polskiego nacjonalizmu. Z takimi zdolnościami stworzy przedni zespół z Mariuszem Sokołowskim. Anonim będzie się wypowiadał jeśli dojdzie do jakiejś „akcji faszystów” , czym odciąży rzecznika policji, a nasz przezabawny M.Sokołowski zajmie się jedynie sprawami kryminalnymi. Trzeba bedzie jeszcze tylko ogłosić konkurs na kogoś, kto zajmie się pedofilią wśród księzy -:)

  6. Eleonora
    | ID: 5df20cd3 | #6

    @wyznawca

    doobre:)

    Marsz Niefrustratów
    ( tak wkoło od 89 roku)

    http://demotywatory.pl/4225026/Wreszcie-jakies-rozsadne-zadania

  7. Anonim
    | ID: fd1a2436 | #7

    To proszę cwaniaczki o dane dotyczące frekwencji sprzed katastrofy smoleńskiej i po niej. Wasze ryje mogą pienić się ze złości ale tej sekwencji zdarzeń nie zmienicie. A jak macie problemy z jej akceptacją to trzeba było samemu stworzyc mocną formację polityczną, której przedstawiciel zostałby Prezydentem RP i leciał by zamiast Kaczyńskiego do Smoleńska, a nawet próbował sam stworzyc takie mocne państwo, gdzie samoloty z przedstawicielami władzy nie rozbijałyby się na obcym terytorium. No ale nie stworzyliście tych rzeczy więc teraz do szeregu i dozgonnie dziękowac za zaistniałą sytuację.

  8. wyznawca
    | ID: 897520c9 | #8

    Dziękuję!
    A jakby tak Jarosław zginął w jakimś zamachu to na pewno na marszu było by z milion miliardów ludzi, więc wyznawcy PiSu wiecie co robić? Bo ja wiem, idę zdjąć mu koło od rowerka, JEGO kraksa to dopiero byłyby „akt łaski” dla Polaków.

  9. Eleonora
    | ID: 5df20cd3 | #9

    oj, oj oj.. taka ta formacja mocna, że ciagle w opozycji siedzi:)
    A poważne państwo nie wysyła w jednym samolocie wszystkich wazniejszych polityków, ale skąd pan to może wiedzieć?!

    A w którym szeregu pan wystapi?
    Bo Kluby GP, wraz z tą mocną formacja polityczną organizują… dwa Marsze.
    Jeden w stolicy, połaczony ma być z ” miesięcznicą” i ze Świętem Narodowym 11 listopada.
    Drugi w Krakowie połączony ze zwiedzaniem Wawelu, bo w Warszawie ” szykuje się wielka prowokacja”
    A skąd to pan Sakiewicz o niej już wie?
    Czyzby uczestniczył w jej przygotowaniu?
    Nie żałujcie sobie chłopaki:
    Zaraz 13 jedźcie do Gdańska, połaczycie z rocznicą wprowadzenia stanu wojennego….
    A co?
    Jak pielgrzymować to na całego!

  10. Anonim
    | ID: 4a50f32b | #10

    Ciekawe, kogo Eleonora ma na myśli, bo ten powyżej, to tez Anonim i z pewnością inny. Co do niezłej zabawy, jaką sprawia jej prymitywny i urągający dobremu smakowi wpis niejakiego wyznawcy (ciekawe co wyznaje, bo na pewno nie chrześcijaństwo), sądzę, ze dopisała się do jego poziomu i wystawiła sobie, nie po raz pierwszy, zresztą, świadectwo braku taktu i kultury.

  11. Polak Mały
    | ID: 4a50f32b | #11

    Takiemu kolesiowi Greniuchowi, co w Dzień Niepodległości pomnik marszałka Piłsudskiego omija, ja osobiście dziękuje i ręki bym mu nie podał.

  12. nowy
    | ID: 44ae9888 | #12

    @Eleonora

    To Jacek Sasin zapraszał gości do samolotu do Smoleńska 10 kwietnia.

  13. nowy
    | ID: 44ae9888 | #13

    To znaczy, że Kancelaria Prezydenta była organizatorem lotu

  14. Anonim
    | ID: fd1a2436 | #14

    „oj, oj oj.. taka ta formacja mocna, że ciagle w opozycji siedzi:)” – wy nawet takiej pozycji nie potraficie osiągnąc więc cokolwiek nie napiszesz w tym temacie to będzie tylko wyrazem zazdrości. Stwórzcie sami silną formację, która regularnie zdobywa ok 30 %, miała Prezydenta i Premiera to wtedy pogadamy.

  15. Eleonora
    | ID: 5df20cd3 | #15

    @Anonim

    To się panowie anonimy podzielcie ( podobnie do waszej formacji)
    anonim 1
    anonim 2
    i wszystko wiemy:)
    Odnoszę się do dwóch zaproszeń powyżej, na 10 i 11 listopada.
    Pojedziecie na Krym byleby nie iść z narodowcami, hehhhhh!
    Żałosni ludzie.

    a, że pan szanowny Anonim z taktu słynie, o tym wszystkie wróbelki ćwierkają…

  16. z Niemodlina
    | ID: 3a2320e2 | #16

    Nie rozumiem dlaczego te złośliwości ??? Prawdą jest to co pisze Anonim, to właśnie dla wielu Polaków wydarzenia z 10.04.2010r były wstrząsem, który spowodował, że wyszli na ulicę, manifestować swój patriotyzm, właśnie po tych tragicznych wydarzeniach. Pan Sakiewicz ma rację,że w Warszawie może dojść do wielkiej prowokacji 11 Listopada,a co było rok temu ????? a w tym roku zapowiada się jeszcze ciekawiej, bowiem ekipa Donalda T. tego od „polskość to nienormalność” organizuje w Warszawie w to najważniejsze narodowe święto…….szczyt klimatyczny!!! na który zawsze ściągają różnej maści lewaki i degeneraci. Odnośnie przenoszenia w związku z tym uroczystości do Krakowa to jestem temu przeciwny.

  17. Eleonora
    | ID: 5df20cd3 | #17

    @z Niemodlina

    mało, że uroczystości przeniosą się do Krakowa
    Uroczystości będą doskonale poszatkowane, jedne 10, inne 11 ale gdzie indziej…
    I kto mówi o ” jednoczeniu się Polaków”??
    To wszystko jest niepoważne.

  18. kominiarz
    | ID: 5073a9db | #18

    @Polak Mały
    „Polak Mały” , z całym szacunkiem dla naszego wielkiego marszałka, ale spróbuj przeczytać jeszcze raz tekst „tego kolesia Greniucha” ze zrozumieniem: „Trasę marszu ustalałem według mapy turystycznej, a nasze pierwsze przemówienia, a tym samym cel manifestacji, odbywały się pod pomnikiem… Wincentego Witosa („Dmowskiego” jeszcze wówczas nie było, a Witos wydawał nam się lepszy od Piłsudskiego czy… ”czterech śpiących”)”. Zwróć przy tym uwagę, że T.Greniuch i osoby uczestniczące w manifestacji reprezentowały środowisko narodowe – czyt. ONR. Chyba nie muszę Ci tłumaczyć dlaczego bliżej im do osoby Dmowskiego. Sądzę również, że znana Ci jest historia Polski z okresu przedwojennego i dlaczego marszałek Piłsudski (jego pomnik) nie jest zbyt trafnym miejscem wiecu narodowców.

  19. Irena
    | ID: b860507f | #19

    Pan Winnicki mądrze się wypowiedział o Marszu Niepodległości.Dzieki za link.@ P.Eleonora.Dzieki.Dobrego dnia.

  20. Irena
    | ID: b860507f | #20

    @ Wyznawca.Co sugerujesz w pkt.8.?? Dobrego dnia.

  21. Polak Mały
    | ID: 4a50f32b | #21

    Co innego sympatie polityczne, a co innego zwykłe chamstwo, które przejawia się u Greniucha (po raz kolejny – w ubiegłym roku było to samo; można zobaczyć teksty tego jegomościa) do zrównywania marszałka Piłsudskiego z bolszewikami albo krasnoarmiejcami („czterech śpiących” ma dla niego wyraźnie taką samą wartość jak pomnik Piłsudskiego). Co do rodowodu „sukcesu” narodowców – również zgadzam się z „z Niemodlina”.

  22. kominiarz
    | ID: 5073a9db | #22

    @Polak Mały
    Użyje trochę prowokacyjnego porównania, ale dosyć obrazowego -:) Dla jednych chamstwem będzie publiczne miętolenie się za siusiaki dwóch pederastów, a dla imnych to, że ich się wyzywa od pedałów i zboczeńców -:)
    Nie zauważyłem jakoś chamstwa u T.Greniucha. To bardzo miły i sympatyczny człowiek. Ideowiec, który nazywa rzeczy takimi jakie są. Jak dla mnie, to i tak zachowuje duży umiar.
    Co do naszego Marszałka, to pomimo jego zasług oraz należnej czci, nie wszyscy musimy go kochać i nie zamierzam tutaj wchodzić na „pole walki” piłsudczycy kontra narodowcy. Trzeba jednak wiedzieć, że Marszałek nie był „ojcem chrzestnym” narodowców, ale raczej ch grabarzem. Nie rozumiem zatem dlaczego wiec ONR miałby odbywać się pod pomnikiem tego, który ich pogrzebał.

  23. Anonim
    | ID: fd1a2436 | #23

    @kominiarz
    No bo chichotem dziejów, ironią historii jest to, że ich marsz odniósł sukces po śmierci Prezydenta, który jawnie deklarował, że dla niego największym autorytetem jest Józef Piłsudski, gdyby nie to, gdyby nie to nagłe przebudzenie części narodu wywołane smoleńskim szokiem to grupki tak szczytnie mieniące się „narodowcami” nic by nie osiągnęły.

  24. nowy
    | ID: 29583086 | #24

    @kominiarz

    Jak to jest pisać samemu o sobie?

  25. Eleonora
    | ID: d1eaac92 | #25

    @Anonim

    Ten ” smoleński szok” trwa u was w najlepsze!
    Do dzisiaj nie wiecie gdzie jest stolica Polski:
    Warszawa czy Kraków..?!
    A może Gdańsk, z którym związany był prezydent?
    Tam też zawędrujecie i zorganizujecie kolejny Marsz???

    :)))

  26. Irena
    | ID: 8acb9f5f | #26

    Ten „Szczyt” u premiera akurat 11 Listopada w Swięto Niepodległości wystąpi. Jakieś nienormalne szczytowanie.

  27. kominiarz
    | ID: 5073a9db | #27

    @nowy
    „nowy” , Ty to chyba wyklułeś się z podrzuconego jaja -:) Nie powinieneś raczej przejść na stałe na fora NTO? Marsz, w którym bierzesz udział też pewnie jest jakiś różowy i w leginsach, albo spod czerwonego sztandaru, bo co polskie i patriotyczne, to ci nie w sos.

    nowy :
    @kominiarz
    Jak to jest pisać samemu o sobie?

    Jedno krótkie i bardzo grzeczne pytanie: o ch.j ci właściwie chodzi?

  28. Irena
    | ID: 8acb9f5f | #28

    @ kominiarz.Witaj.Wiesz,moja sp,Mamusia mówiła mi. „z głupim nie pogadasz,ze ślimatym się nie najesz”.Promienie słoneczka śle. A .uj, to zawsze wujem zostanie z rózową wstążeczkę.hej z gór.

  29. kominiarz
    | ID: 5073a9db | #29

    @Anonim
    „Anonim” wyluzuj trochę i wstrzymaj oddech. No nie można wszystkiego odnosić do daty 10 kwietnia, bo nie wtedy świat wziął początek -:) Nie to, że ja sobie teraz drwię i nawet nie pomyslałbym o tym. W sprawie Smoleńska pewnie mam nawet te same poglady, co i Ty. Jest to niewątpliwie data ważna dla wielu Polaków, ale na litość Boga…. :) Jesli wielu się przebudziło po tym i przejrzało na oczy, to dobrze. Ale czy tylko dlatego? Jakoś nie sądzę… Należy się jednak cieszyć, że te przebudzenie trwa i pociaga za sobą coraz wieksze masy. To jest chyba w tym najważniejsze i nie rozdrabniajmy tego na drobiazgi. Zostawmy też Marszałka, bo w tym marszu mas idą zarówno ci, dla których jest autorytetem i ci, dla których niekoniecznie nim jest…. Idziemy razem i o to chodzi. Po co spierać się o takie pierdoły.

  30. Anonim
    | ID: fd1a2436 | #30

    @kominiarz
    Oczywiście, że od tego momentu wyzwoliły się procesy, które powoli zaczynają życ bytem niezależnym. No ale niech to Greniuch napisze a nie ciągle popada w samouwielbienie,jak on i jego ruch zaczynali od zera i doszli do 100 tyś. Bo tak nie było. Impuls dla tego typu inicjatyw nastąpił od kwietnia 2010 roku i jakby tego nie przedstawiac to się tego nie odkręci i nie zamaskuje. Taki jest ciąg zdarzeń czy to się komuś podoba czy nie i to bez względu na interpretacje i poglądy polityczne. Basta.

  31. Anonim
    | ID: fd1a2436 | #31

    @Eleonora
    http://w524.wrzuta.pl/obraz/4UDcSDNTPX8/hanna_gronkiewicz_waltz

    To jest morda obecnej oficjalnej stolicy. Czy po ostatnich wydarzeniach normalni ludzie szanują to miasto i chcą się podporządkowac jego władzy?

  32. Eleonora
    | ID: d1eaac92 | #32

    Normalni ludzie wiedzą, że stolica łączy się nierozerwalnie z niepodległością.
    Dość długo jej nie mielismy.
    Później skazana została na zagładę
    Stolica prowadzi do zespolenia państwa, w niej w normalnych czasach znajdują się najwyższe urzędy, jest siedzibą władz niepodległego państwa

    A, to że w chwili obecnej zamieszkana jest przez Litwaków, cóż zrobić?
    Historia lubi płatać figle, choć nie ma nic stałego na tym świecie…
    Tylko Bóg jest Wieczny.

  33. Irena
    | ID: 8acb9f5f | #33

    @Anonim. Wpisy w podanym linku do pani Eleonory są wstrętne.. Mieszkańcy zadecydowali o jej stanowisku,jednakże ja mam wrażenie ,że zastraszono mieszkańców,że do referendum nie poszli.A stolica jest nasza i jedna.Zgadzam się z panią Eleonorą, ze w Stolicy są państwowe urzędy,władze niepodległego państwa. I tam powinno się świętować Święto Niepodległości.A może pan Kaczyński ma zamiar przenieść Stolicę do Krakowa? Wielce prawdopodobne.

Komentarze są zamknięte