Policja jest słabo przygotowana, dlatego woli zamknąć stadion Odry Opole!

Redaktor Obywatelski1

Łukasz ŻygadłoCiesze się, że kolega Michał Sosna podjął temat ewentualnego zamknięcia dla kibiców stadionu, na którym swoje spotkania rozgrywa ekipa Odry Opole. Temat jest ważny i poważny. Z powodu braku profesjonalizmu policji mogą ucierpieć kibice oraz klub. Apeluje do polityków o interwencję – zwłaszcza do prezydenta Krzysztofa Kawałko!

Kiedy wreszcie udaje się poskładać wszystkie klocki, dopina się budżet, piłkarze otrzymują regularne wynagrodzenia, a kibice coraz chętniej przybywają na spotkania rozgrywane przy ul. Oleskiej – policja uznaje, że odpalenie kilku niegroźnych rac jest zagrożeniem wymagającym zamknięcia stadionu! 

Problem tkwi w wyszkoleniu policjantów, braku porządnego dowództwa oraz fundamentalnej wiedzy: jak odpowiednio zabezpieczyć imprezy sportowe. Dlatego najłatwiej jest zniszczyć całą pracę klubu z Opola. Policja woli zamknąć trybuny dla kibiców, zamiast zabrać się do pracy.

Race to nie tylko problem Opola. Również w Warszawie, Łodzi i Poznaniu zdarzają się incydenty związane z odpaleniem na trybunach świetlnych pochodni, jednak nigdzie, decyzje policji nie idą tak daleko. Jeżeli już idą – politycy nie spełniają oczekiwań policji.

Słynny stał się ostatni przypadek Poznania, gdzie podczas spotkania Lech – Widzew kibice „podobno” krzyczeli antysemickie hasła. Również – „podobno” słyszeli to przedstawiciele PZPN oraz policja. Ba – słyszał to również w Puszczy Białowieskiej były premier Cimoszewicz… Jednak nic nie słyszeli obecni na meczu Wojewoda Wielkopolski oraz prezydent Poznania Ryszard Grobelny.

Nie chodzi o to aby wszystko ignorować – bo może dojść do realnego zagrożenia dla niewinnych widzów spotkania. Jednak zawsze należy zachować zdrowy rozsądek – dla dobra kibiców – tych nieodpalających rac – oraz dobra klubu i miasta.

Kibice Odry Opole [Jedna Odra na fb]Prezydent Krzysztof Kawałko powinien zając w tej sprawie konkretne stanowisko. Prezydentem jest się również w trudnej sytuacji, nie tylko gdy przychodzi czas świętowania awansu. Mam nadzieję, że dojdzie do spotkania polityków z przedstawicielami policji, bo obłędem jest żądanie zamknięcia stadionu do końca rundy jesiennej.  A co jeśli na wiosnę, znów ktoś odpali race? Dalej zamykamy? Paranoja!

Niemożna winić wszystkich obywateli za „polską akademię policyjną”, gdzie zamiast konkretnego wyszkolenia i porządnej rekrutacji połączonej z selekcją najsłabszego ogniwa, odbywa się niedziela szkółka dla ludzie chcących uzyskać pewny i spokojny państwowy etat.

Słynne już „nie idźcie tą drogą” jest w tym przypadku jak najbardziej na miejscu.

Przytoczę na koniec cytat z tekstu Jerzego Jachowicza – żywej legendy polskiego dziennikarstwa śledczego z którym mam przyjemność współpracować, a który napisał ciekawy tekst o działaniach policji: 

Wielu Polaków zna amerykański film Akademia Policyjna, ukazujący w karykaturalny sposób naukę w tamtejszej szkole policyjnej. Z tego co pamiętam komedia otarła się o Oskara. Złota statuetka ominęła jednak film. Dziś już widzimy, że gdyby amerykańscy scenarzyści znali autentyczne przypadki sprawności polskiej policji i wprowadzili je do swojego filmu, Oskar byłby murowany.

Nic dodać, nic ująć.

Łukasz Żygadło

  1. Anonim
    | ID: 3372f620 | #1

    Race nie są problemem. Race są pretekstem! To przepisy są w tym wypadku złe a nie kibice. I to przepisy trzeba zmienic a nie kibiców. A poza tym nawet stosując się do tych przepisów to proponowana kara jest drakońska i zupełnie niewspółmierna do przewinienia.

Komentarze są zamknięte