Piłka nożna dla kibiców czy policji?

Niezależna Gazeta Obywatelska1

Odra Opole kibiceNa wstępie zaznaczę, że do „kibola” jest mi już daleko, a w szczególności do fanatyka opolskiej Odry. Nic w tym dziwnego – w końcu z Opola nie pochodzę. Przeglądając jednak lokalne newsy zszokowała mnie wieść o wniosku Komendy Wojewódzkiej w Opolu do wojewody opolskiego dotyczącym zamknięcia stadionu przy ulicy Oleskiej dla kibiców. Wszystko ma związek z niedawnym meczem OKS-u z Rakowem Częstochowa, na którym zostały odpalone race. Dwie osoby zostały zatrzymane, poniosły konsekwencję za czyn zabroniony na stadionach. Z tej informacji jasno wynika, że jednostki odpowiedzialne poniosły konsekwencja za swoje zachowanie i nie będę się zagłębiał w tematykę czy się zgadzam z tym czy nie. Nie w tym rzecz. Po raz kolejny stosowana jest odpowiedzialność zbiorowa dla grupy, która w żaden sposób nie daje się podporządkować aktualnej władzy. Po raz kolejny również przeciętny Kowalski nie będzie mógł iść na mecz swojego ukochanego klubu tylko dlatego, że ktoś postanowił ukarać go za coś czego nie zrobił. Jestem gotów założyć się o pensję minimalną w tym kraju, że nawet nie miał pojęcia co będzie się działo na trybunach najzagorzalszych kibiców dopingujących Odrę Opole na meczach u siebie i na wyjazdach. Nie mogę się powstrzymać również przed zadaniem kilku pytań: Czy komuś coś się stało? Czy ktokolwiek narzekał na atmosferę panującą w danym momencie na Oleskiej ? Nie zauważyłem negatywnych odpowiedzi rozmawiając z kibicami lub czytając komentarze. Jednak nie jest to kwestia, którą tutaj dziś poruszam.

 

Dlaczego policja rości sobie prawo do decydowania kto może oglądać mecz piłki nożnej w Opolu, a kto nie? Jakie zagrożenie stanowi wyżej przytoczony przeciętny Kowalski w związku z odpaleniem rac? Czy służby, które mają dbać o porządek boją się, że nie poradzą sobie z dopingującymi kibicami z powodu że uświetnienia wydarzenia, jakiego ten stadion nie widział od kilku lat?

 

Odra Opole_kibiceWraca tutaj również pytanie dla kogo tak naprawdę jest to widowisko. Hasło „piłka nożna dla kibiców” obiegło już całą Polskę – krzyczeli je kibice w Poznaniu kiedy postanowiono zamknąć stadion Lecha, krzyczeli je fanatycy warszawskiej Legii gdy zamykano ich trybuny. Czy hasło te wychodziło z ust piłkarzy? Może działaczy? Delegatów PZPNu? Czy to Ci ludzie bezinteresownie płacą za bilety oraz dojazdy aby zobaczyć mecz swojej drużyny? Otóż właśnie to nie oni, a kibice. To właśnie Ci ludzie poświęcają swój czas, to dla nich grają piłkarze. Jaki sens ma widowisko i pokaz umiejętności bez publiczności?

 

W tym kontekście pozostaje oczywiście pytanie dotyczące kwestii finansowania gry piłkarzy: kto zrekompensuje klubowi grającemu na stadionie przy ulicy Oleskiej straty poniesione z tytułu niesprzedanych biletów ? Poszkodowani poczują się także posiadacze karnetów, którzy płacą za wszystkie mecze rundy z góry. O nich policja również nie myśli. Co z potencjalnymi reklamodawcami wspierającymi swoimi finansami Odrę Opole ? Czy ktoś myślał o konsekwencjach jakie wynikają z tego pomysłu dla II ligowego klubu? Nie sądzę.

Pomysł policji dotyka wielu grup ludzi, którzy w jakiś sposób związani są z klubem. A to wszystko przez kilku osób, które chciały uświetnić widowisko. . Może to właśnie pora by również w Opolu z setek gardeł wydobyło się hasło „piłka nożna dla kibiców!”. Właśnie bez kibiców to widowisko nie ma najmniejszego sensu.

Autor: Michał Sosna

 

 

Komentarze są zamknięte