Zróbmy sobie Gowina!

Niezależna Gazeta Obywatelska8

Janusz SanockiWewnętrzne wybory w Platformie Obywatelskiej przyciągały uwagę mediów (i widzów) przez dobrych parę miesięcy. Już to samo zasługuje na medal. Oto partia Tuska wymyśliła akcję reklamową, która w sposób pozytywny zainteresuje wyborców. Zauważcie Państwo, że – o wiele bardziej istotne (z punktu widzenia zmian, które przyniosły) – wybory na Kongresie Polskiego Stronnictwa Ludowego skupiały na sobie kamery zaledwie chwilę. Nie mówiąc już o „wyborach” w PiS, których wynik jest znany na dwie kadencje przed ich przeprowadzeniem.

Tymczasem wybory w Platformie – z punktu widzenia pijaru były mistrzowskim osiągnięciem. O tym, że były wydarzeniem stale komentowanym przez wiele tygodni już pisałem.

Ale ważniejsze w całej akcji było co innego. Zauważcie Państwo, że konkurent  Tuska – były minister Gowin odbył pracowite tournee po kraju i spotykał się ze „zwykłymi ludźmi”.  Nie z działaczami partii, ale z ludźmi na targowiskach, w klubach, a nawet w prywatnych mieszkaniach z liderami lokalnych społeczności. Wykonywał w ten sposób prace za lidera partii, który obiecał wyborcom objazd kraju tuskobusem i obietnicy nie dotrzymał. Bał się pytań różnych paprykarzy, zwłaszcza że sytuacja społeczeństwa się pogarsza. Zamiast Tuska pojechał wiec w lud Gowin – postrzegany jako jednak potencjalny reprezentant partii. W ten oto sposób Platforma – jako polityczne środowisko – pokazuje Polakom – „jeśli ktoś was zawiódł to Donald Tusk”. Ale w naszej partii możecie przecież zawsze postawić na Gowina.”

W dyskusjach telewizyjnych tuż po ogłoszeniu wyborów Gowin zarysował swój program polityczny – wolność gospodarcza i konserwatyzm światopoglądowy.  Jest to nie tylko program „młodej Platformy”, ale także jest to konkurencyjna oferta dla konserwatywnego (światopoglądowo) PiS. Bez wątpienia wyniesiony na piedestały konkurent Tuska stanowi drugie oblicze Po, atrakcyjne dla tych wyborców, którzy wcześniej głosowali na PO, a teraz zrażeni bezideowością tej formacji, odpływają. Gowin ma zahamować ten odpływ w stronę PiS – i moim zdaniem robi to bardzo skutecznie.

Czy cała akcja była wyreżyserowana? Nikt nie potrafi tego do końca stwierdzić, ale z całą pewnością odbywała się pod kontrolą i za zgodą głównych macherów PO. Moim zdaniem do grona tych (nieformalnych) liderów należy również Jarosław Gowin i nic nie wskazuje, żeby miał tworzyć swoja partię.  Po co miałby to robić?  Jego pozycja w PO okazała się mocna, jest cenną kartą Platformy w nadchodzących wyborach, a jednocześnie dla całej platformerskiej trzody przy różnych korytach rządowych i samorządowych – nie stanowi żadnego zagrożenia.  Gowin wręcz w całej akcji stanowczo formułował swój przekaz do wyborców: „Jestem w Platformie!”

Jego programowe postulaty zaś – jak wszystkie programowe postulaty wszystkich partii są nic nie warte. Gowin – stary wyjadacz wie, że nigdy w polskim sejmie żadna partia nie będzie mieć większości, która dawałby szanse na realizację głoszonych przed wyborami haseł. Polskim partiom gwarantuje to tzw. „proporcjonalna” ordynacja wyborcza, która nie daje szansy na uzyskanie bezwzględnej większości. Oto dlaczego surowy krytyk Tuska – Jarosław Gowin – nie wypomniał Premierowi największej zdrady – porzucenia hasła zmiany ordynacji i wprowadzenia JOW. W całej – rzekomo zażartej – walce o fotel szefa partii, ani razu nie padło to hasło. Jarosław Gowin wie bowiem doskonale, że owszem, trzeba konkurować, ale tak jakoś nie naruszając podstawowych reguł na jakich trzyma się cały ten geszeft.

Stąd cała akcję z wyborami wewnątrz Platformy uważam za starannie przygotowaną akcję środowiska, które za Platformą stoi.

Natomiast o sile tego środowiska świadczy sam fakt, że było ono taką akcję przeprowadzić. „Głównej opozycyjnej partii” – PiS na tego typu wybory nie byłoby stać. Kto miałby bowiem konkurować ze świetlaną osobą  wodza? Bezbarwna, z kamienną twarzą Beata Szydło czy przylizany Mariusz Błaszczak?

Dlatego założę się, że w najbliższych wyborach  PiS znów zostanie ograny.

Autor: Janusz Sanocki

  1. Irena
    | ID: a73b8edd | #1

    PO – To jest jedna i ta sama klika,mająca wszelkie media.. Śą doskonałymi aktorami i tylko czekać na spektakle w Teatrze Wielkim.
    Pan Gowin fotografował się z koszulką z napisem JOW, jakby je popierał,ale, ale
    ,ale…. słowa te nie mogą mu przejść przez ” namiętne” usta.
    Wiec spotkania z panem Pawłem Kukiz sa kuriozalne i nic nie znaczące, a tym bardziej rozwiązujące kwestie ordynacji wyborczej itp instytucje.
    Szkoda sił i miłości aby zrobić sobie drugiego Gowina .Po co i komu? jest taki człowiek polityk potrzebny.?? Zaangazowałabym się w” zrobieniu” niektórych autorów tekstów na NGO.Póki co,czekamy na cuuuda pana Tuska, a moze i pana Gowina.Upadek bliski.Dzieki, jak zwykle za ciekawy tekst,Pozdrawiam.

  2. opolski
    | ID: 64ffc00f | #2

    https://www.facebook.com/photo.php?fbid=643225709029717&set=a.558970174121938.128512.100000268808976&type=1&theater&notif_t=like
    Jest Pan Panie Sanocki niewiarygodny, walczy Pan ze związkami zawodowymi, wstyd….

  3. Irena
    | ID: 4b053ce6 | #3

    @ P. opolski.Wazne jest wprowadzenie JOW, aby scene polityczną zmienić na korzyść Polaków.Tak ja rozumie treść linku. W przeciwnym razie będziemy jako naród masą upadłościową, w tym Pan i wszelkie związki.

  4. opolski
    | ID: 64ffc00f | #4

    Pani Ireno, proszę przeczytać. Link dotyczy wspierania Pana Sanockiego inicjatywy senatora OP Libickiego prac na rzecz ograniczenia możliwości funkcjonowania w Polsce związków zawodowych.

  5. Irena
    | ID: 4b053ce6 | #5

    „Ograniczenia sobiepaństwa zwiążków zawodowych”, co mysli autor o tym zwrocie? o jakiej skali mysli?.Może nam wytłumaczy.?

  6. opolski
    | ID: 64ffc00f | #6

    No właśnie bym oczekiwał aby Pan Sanocki wyjaśnił co kryje się za tym określeniem, bo inicjatywa Pana Libickiego i krucjata jaką ten rozpętał przeciwko przedstawicielstwom pracowniczym, jest ogólnie znana…..

  7. Dariusz Całus
    | ID: 64ffc00f | #7

    Koleżanki i Koledzy!

    Pod hasłem „Dość lekceważenia społeczeństwa!” 11 września rozpoczyna się wielka akcja protestacyjna w Warszawie. To nasza wielka szansa, abyśmy w końcu doprowadzili do tego, że obywatele będą mieli realny wpływ na to, kto rządzi i jak rządzi w naszym kraju.
    To nasza wielka szansa i kto wie, czy nie ostatnia, aby NSZZ „Solidarność” i cały ruch związkowy odzyskały właściwą pozycję w życiu publicznym, a także zaufanie oraz powszechny szacunek społeczny. Nie możemy tej szansy zmarnować. Jeśli pogrzebiemy nadzieję, którą pokłada w nas spora część Polaków, NSZZ „Solidarność” trafi na margines życia społecznego w Polsce, a proces niszczenia ruchu związkowego i ograniczania praw pracowniczych w naszym kraju bardzo trudno będzie zatrzymać.
    Rząd i najbardziej wpływowe lobby najbogatszych pracodawców wypowiedziały wojnę związkom zawodowym. Wiedzą, że to ostatnia zorganizowana siła społeczna, która przeszkadza im robić w Polsce takie interesy, jakie robi się w krajach Trzeciego Świata. Chcą zmienić ustawę o związkach zawodowych w taki sposób, aby Związek nie miał środków i możliwości skutecznego działania. Lansują takie zmiany w prawie, które mają na celu ograniczenie niezależności związków zawodowych.
    To nie jest demagogia, to są fakty i realna ocena sytuacji. Rozejrzyjcie się dookoła. Nawet ci z Was, którzy pracują i działają w branżach uznawanych dotychczas za bogate, powinni już dostrzec, że polska gospodarka stoi u progu katastrofy. Każdy z Was ma w rodzinie kogoś, kto stracił pracę, kto mimo skończonych studiów pracy znaleźć nie może, kto musiał wyemigrować, żeby móc żyć i utrzymać rodzinę, kto nie może związać końca z końcem. Każdy z Was chciałby być traktowany z szacunkiem w publicznej placówce zdrowotnej, oświatowej, sądowej, w każdym innym urzędzie państwowym i samorządowym. Jeśli tak się zdarzyło, to jesteście szczęściarzami. Żyjemy w państwie, które człowiekiem gardzi, tępi tych, którzy dopominają się o swoje prawa. Każdy z Was albo zna, albo słyszał o działaczach związkowych wyrzucanych z pracy wbrew prawu, którzy miesiącami, a nawet latami muszą w sądach walczyć o swoje podstawowe prawa. A zdarza się i tak, że decyzje sądów są ignorowane przez przedsiębiorców, którzy traktują Polskę jak kolonię.
    Miarka już się przebrała. Nie ma odwrotu. Jeśli nie pokażemy panującej klasie politycznej i finansowej, że nie jest bezkarna, przegramy z kretesem. Jeśli związki zawodowe po raz kolejny dadzą dowód, że są słabe i niezdolne do realizacji interesów swoich członków, to po prostu znikną. Albo zniszczą je politycy i oligarchia finansowa, albo zmarginalizuje je wielki, niekontrolowany bunt społeczny ludzi rozczarowanych nieskutecznością związków.
    We wrześniu spotykamy się w Warszawie i nie wyobrażam sobie, że mogłoby tam zabraknąć członków Waszej organizacji zakładowej, a w szczególności przewodniczących oraz osób korzystających z ochrony związkowej. Mam nadzieję, że – szczególnie działaczom związkowym – nie trzeba przypominać, że przynależność do związku to nie tylko prawa, ale też obowiązki wynikające ze statutu NSZZ „Solidarność” i mandatu zaufania, jakim obdarzyli Was członkowie Związku.
    Nie należy zapominać, że przynależność do NSZZ „Solidarność” to przede wszystkim wyraz postawy życiowej, to umiejętność stawania z podniesionym czołem w obronie najwyższych wartości i ideałów Związku, to chęć pomocy słabszym, to wzajemne wspieranie się i dbanie o dobro wspólne. Bądźmy solidarni w realizacji tych wartości.

    Ze związkowym pozdrowieniem

    Gdańsk, Kielce, 14 sierpnia 2013 r.

    Przewodniczący
    Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”
    Piotr Duda

  8. Irena
    | ID: 8f5987af | #8

    Pan Gowin,w wypowiedzi dla radiowej Jedynki widzi możliwość „naprawienia” swojej partii PO.
    Czeka na konstruktywne rozmowy z panem Tuskiem.Ale,czy się doczeka???

Komentarze są zamknięte