Strefa zero

Niezależna Gazeta Obywatelska

biurko-syfBałagan na biurku jest rzeczą święta. Głównie dlatego, że biurko, to strefa zero, teren prywatny i absolutnie nienaruszalny.

Najciekawsze są tereny do biurka przyległe: półki, szafki, dywan, zaśmiecony parapet, nowoczesny świecznik, oryginalny kalendarz podobny do układanki… Na blacie kwiatki, obok, pastylki na zatoki. Nie mam pomysłu na nic. Mam ogólny nadmiar pomysłów na wszystko. Zewsząd wyłażą kartki, notatki, zapałki; piętrzą się sterczą, wystają. Wcale nie mam zamiaru ich sprzątać i wyrzucać.

Wedle nowoczesnego dizajnu w pomieszczeniach powinien panować nienaganny ład, prawie jak w muzeum. Mam dosyć kultury nowoczesnej, o Chryste, jak ja mam dosyć. W moim biurku jest taka masa rzeczy niepotrzebnych, że to aż wstyd. Najchętniej połowę bym wyrzuciła ale akurat tej połowy wyrzucić nie mogę. A wiadomo, że żeby wyrzucić inną zupełnie połowę najpierw muszę coś skończyć. Niestety nie wiem kiedy to nastąpi.

Podobno pracownicy, którzy mają na biurku umiarkowany bałagan są bardziej kreatywni. Ciągłe czegoś porządkowanie uniemożliwia pracę. Jednakże druga skrajność, permanentne zagracenie miejsca pracy, działa dokładnie tak samo.

Pocieszające niewątpliwie jest to, że notesy wkłady do segregatorów, długopisy, oraz świeczki perfumowane kiedyś się kończą, wiec każdy, nawet najbardziej pokaźny zapas jest skazany na wyczerpanie, wystarczy go nie uzupełniać. A podgrzewacz o zapachu awokado wcale nie jest mi potrzebny.

Gorzej z ciuchami, które wcale nie chcą dać się tak łatwo znosić, oraz pokaźną kolekcją biżuterii, której żadna z nas nie ma zwyczaju gubić. Najbardziej uciążliwe są domowe archiwa, właściwie nigdy nie brakowane, bo wszystkie dokumenty mają sygnaturę A. Przechowywać przez czas nieokreślony, (do końca świata co najmniej).

Przerażające jest to, że zagracona strefa zero wykracza poza biurko. Zagracone są już szuflady, szafki i półki. A codzienne składanie wcale nie poprawia sytuacji. Budująca jest za to myśl Einsteina [Jeśli biurko zapchane rzeczami jest odzwierciedleniem głowy pełnej myśli, co oznacza puste biurko?” Albert Einstein]– porównanie zagraconego biurka do głowy pełnej pomysłów. Moje biurko wypełniają w przeważającej części nieużywane zeszyty, niedokończone notesy i niezapisane kalendarze. Mam nadzieję, że tych pomysłów mi nie zabraknie.

Maria

Komentarze są zamknięte