Nie wszystko, co się opłaca warto i nie wszystko, co warto się opłaca

Redaktor

okoWielu współczesnych filozofów, psychologów czy socjologów wskazuje, że żyjemy w płynnej nowoczesności, gdzie kondycja człowieka jest niepokojąca. Prof. Bauman określa ją nawet jako złą, wskazując na różnice między fundamentalną perspektywą współczesnego człowieka na otaczającą rzeczywistość. Kiedyś człowiek był pielgrzymem, miał cel do którego dążył. Był ubogacony w zinternalizowane wartości, które były podbudową jego życia a dokładniej decyzji jakie podejmował. Obecnie profesor określa człowieka jako włóczęgę, gracza, spacerowicza, turystę, który nie wie skąd i dokąd zmierza. Nie wiem też dlaczego.

Dyplomatyczna ponowoczesność

Współcześnie doświadczamy wielu niepokojących zjawisko społeczno-kulturowych. Obserwujemy zanik wartości. Media jako najskuteczniejsza i największa siła manipuluje nami ukazując źle pojętą tolerancję jako najwyższe i konieczne dobro. Kiedyś klarowna i wyraźna linia oddzielająca normę od patologii jest dziś stale przesuwana w kierunku liberalizmu i libertynizmu. Wartości tradycyjne są wyśmiewane i ukazywane w świetle zacofania i bezmyślności. Sprzyja temu wszechobecny relatywizm, który w połączeniu w pluralizmem umacnia nas w fałszywym przekonaniu, że wszystko jest prawdą. Proces globalizacji z całą gamą pozytywnych aspektów niesie ze sobą także wiele obciążeń. Powoduje on między innymi rozpowszechnianie się ideologii konsumeryzmu, gdzie wyznacznikiem jakości życia staje się ciągłe gromadzenie dóbr materialnych. Zgodnie z tą ideologią człowiek powinien bardziej mieć niż być. Powoduje to wiele negatywnych konsekwencji. Coraz bardziej zanikają zdrowe relacje międzyludzkie, solidarność społeczna czy sprawiedliwość, a częściej pojawiają się problemy społeczne – uzależnienia (800tys. uzależnionych, 2mln pijących szkodliwie, ok. 3mln osób żyje w otoczeniu alkoholika), choroby psychiczne, wykluczenie społeczne czy poczucie pustki i braku sensu życia.

Atak na tradycję

Współczesna kultura nazywana jest przez naukowców kultura instant gdzie priorytetem są natychmiastowe efekty – fast food, fast sex, fast success. Prymat natychmiastowości we współczesnej kulturze ma ogromny wpływ na styl życia i tożsamość ludzi zwłaszcza młodych. Tak wielu z nich nie poznała elementarnych prawd społecznych, moralnych, historycznych. Zdzisław Pytka w swojej książce przywołuje termin „globalny nastolatek, który to nie potrafi się komunikować, jest nader praktyczny i tolerancyjny. Nic nie może dać mu satysfakcji z wyjątkiem świata mediów elektronicznych, w którym brutalność i wulgarny żart jest świętością i powagą”. Zauważa, że obecnie obserwujemy coraz większą degradacją kultury. Niszczona jest tanizną i odsakralizowaną konsumpcją, gdzie człowiek staje się często produktem. „Kultura ta jest uzurpowana, nieprawdziwa i daje tylko chwilowe złudzenie uczestnictwa w prawdziwym życiu. W pigułce serialu telewizja dostarcza surogatów dobra, piękna i prawdy otwierając wirtualne światy, w których mamy dostęp do sławy, bogactwa, seksu i władzy jako alternatywne do szarego, nudnego życia w blokowisku czy wsi zabitej deskami”. Nie ma tu miejsca na doświadczanie duchowych pereł – Prawdy, Dobra i Piękna, które to są fundamentem każdej społeczności – niezależnie czy jest to polskie miasto Opole czy meksykańska prowincja. Obecność tych duchowych pereł z pewnym prawdopodobieństwem pozwala przewidzieć przyszłość zbiorowości i organizacji życia społecznego, przyszłość naszego kraju, przyszłość Polski.

Czy możemy jeszcze mówić o narodowej Polsce?

Czy warto więc iść z prądem za współczesnymi nurtami poprawności politycznej, relatywizmu, wszechogarniającej neutralności światopoglądowej, gdzie bardziej opłaca się mieć niż być? Czy warto skupiać się na sobie i własnej samorealizacji zamiast dostrzec obok innych, zwłaszcza słabszych? Czy w końcu warto ulec złudzeniu, że znajomość historii, tradycji narodowych jest niepotrzebna i tylko szkodzi współczesnej Polsce gdyż umacnia jej „ciemnogród” i uniemożliwia postępowość? Pewnie się opłaca – ominiemy wówczas wielu nieprzyjemnych komunikatów a nawet dyskryminujących zachowań ze strony postępowców i „ultraeuropejczyków”. Znajdziemy się w komfortowej przestrzeni, gdzie będą nas poklepywać znane twarze medialne i polityczne. Ale nie warto – bo wartości Boga, Ojczyzny, Honoru wynikające ze sfery duchowości są bezcenną nagrodą same w sobie, które to mamy obowiązek chronić. Polska jest warta intelektualnej walki o nasze tradycje, historie, prawdę i kulturę. Pozostaje nam tylko solidnie świadczyć o nich własną codziennością i tym samym przekazywać je skutecznie młodym, aby nasza piękna Ojczyzna za 50 lat miała szanse jeszcze istnieć.

Katarzyna Ciećko

Komentarze są zamknięte