Rzecz o wojskowych konfiturach…

Niezależna Gazeta Obywatelska1

Śmierć gen. Sławomira Petelickiego daje powód, aby uważnie przyjrzeć się byłym funkcjonariuszom wywiadu cywilnego i wojskowego PRL z Departamentu I MSW PRL. Wzajemne przenikanie służb cywilnych i wojskowych nie jest tu niczym wyjątkowym.

Nielegalne operacje prowadzone przez WSI zostały stosunkowo dobrze opisane w raporcie z likwidacji tej struktury. Przypomnijmy, że etatowe obłożenie funkcjonariuszy WSI było dosyć spore w PLL LOT. W raporcie Macierewicza (str. 11-17) czytamy, że w LOT ulokowano 143 współpracowników komunistycznych, wojskowych służb specjalnych. To o 50% więcej niż w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, 500% więcej niż średnia w centralach handlu zagranicznego PRL i 8 razy więcej niż w komunistycznych radiu i telewizji. Zmarły w ostatnim czasie był doradcą Ernst & Young.
Od miesięcy mówi się, że rząd Donalda Tuska zamierza sprzedać PLL LOT S.A. To samo dotyczy sektora energetycznego. Czy to jest właśnie pole dla niejasnych układów i „ściągania” prowizji dla osób mających przydatne informacje? Nie da się nie zauważyć, że byli funkcjonariusze wywiadu są aktywni „w biznesie”. Wygląda na to, że korzystając ze swojej wiedzy oraz siatki byłych współpracowników WSI i SB budują swoje pozycje. Stają się niezbędni dla niektórych środowisk biznesowych.
Może zadać sobie również pytanie, czy mimo likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych pozostały jakieś wspólne rozliczenia między funkcjonariuszami MSW i MON PRL a wywiadem radzieckim i rosyjskim?
22 listopada 2011 r. został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA były szef UOP (1993-96) gen. Gromosław Czempiński. Były szef UOP był konfrontowany w śledztwie ws. korupcji przy prywatyzacji PLL LOT i STOEN. Również ten wysoki funkcjonariusz wywiadu PRL pracował w I Departamencie MSW PRL.
Przypomnieć należy, że gen. Petelicki był wieloletnim etatowym pracownikiem Departamentu I MSW PRL. Zmarły tworzył GROM za zgodą prezydenta gen. W. Jaruzelskiego, a skrót nawiązuje do imienia kolegi z I Departamentu MSW gen. Gromosława Czempińskiego. Przypomnijmy, że w 1976 roku Wydział XI Departamentu I MSW specjalizujący się w rozpracowywaniu emigrantów miał założyć sprawę o kryptonimie „Tyrmand”. Po powrocie do kraju pracował w komórce organizacyjnej Departamentu I MSW ds. wywiadu ekonomicznego. Czy gen. Petelicki dysponował siatką agentów PRL złożoną z osób uczestniczących w sprawie o tym kryptonimie?
Najbardziej znanym  efektem działań Departamentu I MSW była „Afera Żelazo”. Wybuchła w połowie lat 80. XX wieku po ujawnieniu tej tajnej akcji. Operacja została przeprowadzona przez I Departament w czasach, kiedy jego dyrektorem był generał Mirosław Milewski. Z zeznań generała Milewskiego przed Centralną Komisją Partyjną PZPR, która badała sprawę w 1985 roku, wynika również, że skradzione przedmioty rzekomo zostały częściowo przywłaszczone przez przedstawicieli najwyższych władz PRL (Edwarda Gierka i jego żonę, Jana Szydlaka, Zdzisława Grudnia i innych). Oskarżenia  były wysokich notabli PRL były w tym czasie istotnie „na rękę” gen. Jaruzelskiemu.
Akcja o kryptonimie „Żelazo” przeprowadzona została w latach 70. XX wieku w Zachodniej Europie. Polegała na przeniknięciu przez współpracowników polskiego wywiadu do struktur przestępczych. Poprzez przestępczą działalność (napady rabunkowe, kradzieże, a nawet morderstwa – w jednej z takich akcji zginął francuski policjant, zaś w 1972 roku szwajcarski bankier) gangsterzy, współpracownicy wywiadu zdobywali pieniądze, złoto (stąd kryptonim akcji), dzieła sztuki, a także samochody. Kolejną aferą z udziałem służb wojskowych była sprawa FOZZ.
Dyrektor Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego Grzegorz Żemek był w PRL m.in. zastępcą attaché handlowego w Brukseli. Po powrocie do Polski pracował w Banku Handlowym. W 1983 objął funkcję szefa Departamentu Kredytowego w Banku Handlowym International w Luksemburgu. Był tajnym współpracownikiem Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI) o kryptonimie „Dik”.
W latach 1981-92 w Warszawie pełnił służbę znany agent Władimir Piotrowicz Ałganow – radziecki i rosyjski funkcjonariusz wywiadu pełniący służbę jako dyplomata, były pracownik ambasady ZSRR i Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Były pułkownik PGU KGB ZSRR i SWR FR, zamieszany m.in. w tzw. aferę Olina i Orlengate. Ukończył Radziecką Szkołę Wywiadu, której komendantem był jego późniejszy zwierzchnik, rezydent wywiadu sowieckiego w PRL w latach 1973-1984 Witalij Pawłow.
Zarząd Kontrwywiadu Urzędu Ochrony Państwa podjął wobec jego osoby normalne w takim przypadku działania operacyjne, śledząc jego kontakty i podsłuchując rozmowy telefoniczne. UOP w połowie 1994 stwierdził, że Ałganow pomimo oficjalnego przejścia na emeryturę nie zaprzestał działalności szpiegowskiej w RP. Przykrywką jego działalności szpiegowskiej było zatrudnienie w austriackiej firmie Polmarck, której głównymi udziałowcami byli Andrzej Kuna i Aleksander Żagiel, zamieszani w sprzeniewierzenie pieniędzy FOZZ. Zasiada w radzie dyrektorów rosyjskiej kompanii energetycznej ERKO. Do 2006 był zastępcą prezesa zarządu kompanii energetycznej Inter RAO JES.
Generał Petelicki nie żyje. Czy jego wiedza była dla kogoś niebezpieczna? Czy udział byłych funkcjonariuszy PRL w sprzedaży przedsiębiorstw państwowych nie jest zbyt duży a do tego nielegalny? Jak to jest, że W. Ałganow zatrudniony jest w rosyjskiej spółce zajmującym się energetyką? Akurat w czasie, gdy głośno mówi się o sprzedaży przez Skarb Państwa pakietu akcji PKN Orlen, a ten inwestuje w Możejkach? Czy byli funkcjonariusze mają wzajemne ciemne rozliczenia z rosyjskimi służbami bądź ich „kombatantami”?
Za ministerialnej kadencji Zbigniewa Ziobry padło zapewnienie, że w niedługim czasie polska prokuratura ujawni listę działaczy tzw. „lewicy”, którzy mają posiadać tajne konta w Szwajcarii.
Do dnia dzisiejszego opinia publiczna nie ma precyzyjnej wiedzy na ten temat wiedzy.
Przygotowywane do prywatyzacji Polskie Linie Lotnicze LOT SA podlegają kontrolom bieżącej działalności, w tym audytom zewnętrznym i badaniu przez biegłego rewidenta skonsolidowanego sprawozdania finansowego grupy kapitałowej oraz jednostkowego sprawozdania finansowego. Rzekomą gwarancją rzetelnej oceny audytorów wybieranych przez radę nadzorczą do badania ww. sprawozdań finansowych jest fakt, że przedmiotowi audytorzy należą do renomowanych międzynarodowych podmiotów o uznanym powszechnie wysokim profesjonalizmie działania. Dla przykładu sprawozdanie finansowe oraz skonsolidowane sprawozdanie finansowe grupy kapitałowej PLL LOT SA za rok obrotowy 2010 badają audytorzy z Ernst & Young.
Gazeta Wyborcza dekadę temu podawała, że w Szwajcarii firma audytorska Ernst & Young w raporcie poświęconym upadłym liniom lotniczym Swissair ujawniła, że były prezes zarządu PLL LOT Jan Litwiński pobierał niebotyczne wynagrodzenia, które otrzymywali członkowie linii stowarzyszonych ze Swissairem.
Był on wówczas dyrektorem generalnym oraz prezesem zarządu polskiego LOT-u, firmy, która wybrała Swissair na swego inwestora strategicznego. Według aktu oskarżenia, Swissair zapłacił dyrektorowi LOT-u oraz innym członkom rady nadzorczej polskiego przewoźnika ponad 1 mln franków honorariów za wyimaginowane zlecenia. Prokuratorzy zarzucili również Litwińskiemu i Philippowi Bruggiserowi, ówczesnemu szefowi szwajcarskiej kompanii, że LOT oraz Swissair fakturowały sobie nawzajem nieistniejące usługi, aby polepszyć wyniki księgowe szwajcarskiego przewoźnika. Szwajcarscy prokuratorzy zarzucali mu przyjęcie honorariów za fikcyjne, ich zdaniem, prace konsultacyjne na rzecz Qualiflyer – założonego przez Swissair sojuszu linii lotniczych, do którego należał także polski przewoźnik. Litwiński oskarżany był również za pobieranie „niczym nieuzasadnionej” pensji od Swissaira w wysokości 15 tys. franków miesięcznie. W ten sposób zdaniem szwajcarskich prokuratorów działał na niekorzyść bankruta.
W 2007 r. się w Bülach pod Zurychem ruszył proces. Sędziowie nie dopatrzyli się podstaw do takich oskarżeń. Litwiński zaangażował się również w tworzenie tanich linii lotniczych Air Polonia. Byłe polskie linie lotnicze założone zostały w 2001 roku. 5 grudnia 2004 prezes Air Polonia Jan Litwiński ogłosił, że firma wstrzymała loty ze względu na wycofanie się inwestora strategicznego.

Kto miał wpływ na obsadę zarządu PLL LOT, która wybrała Swissair? Czy powstanie pierwszego taniego przewoźnika Air Polonia miało na celu obniżenie wartości PLL LOT? I dlaczego w doradztwo przy jego prywatyzacji są zaangażowane osoby z Departamentu I MSW PRL?

Wiele pytań. Odpowiedzi niewiele.

Autor: Paweł Czyż

  1. oko
    | ID: 723ae433 | #1

    Fajny tekst.
    Jednak zawsze mnie zastanawialo, dlaczego autorzy teorii spiskowych mają takie niskie mniemanie o służbach specjalnych. Każda informacja, przeciek czy manipulacja, powinna byc odebrana przez zewnętrznego obserwatora w taki sposób w jaki te służby zapragną. Bo cokolwiek byśmy nie sądzili, powinniśmy wiedzieć o tym, że oni chcą żebyśmy tak myśleli… :)
    Akurat afera „ŻELAZO”, moim skromnym zdaniem była dość dobrze przeprowadzona bo defacto osiągneła założony cel.
    Spieprzyli sprawę wysocy towarzysze, że pozwolili aby „pieniądze przemówiły”.
    Bracia Janosz, działali tak jak zostało im to zlecone. Poprostu byli agentami.
    Czy byli patryiotami? Można dyskutować.
    Michnika jednak nie zabili.

Komentarze są zamknięte