Strzałkowski: sądy nie rozpatrzyły stawianych przeze mnie zarzutów dotyczących uchwały

Niezależna Gazeta Obywatelska4

Wczorajszy wyrok NSA dotyczył w istocie ustalenia legitymacji procesowej. Zarówno sąd pierwszej instancji, jak i sąd odwoławczy nie rozpatrzyły stawianych przeze mnie zarzutów dotyczących uchwały. Oba sądy uznały, że nie mam interesu prawnego w tym żeby zaskarżyć tego typu uchwałę. Przyznać należy, że art. 101 ustawy o samorządzie gminnym stanowi skuteczną zaporę, przed rozpatrywaniem skarg obywateli. Stąd też, zakładałem że właśnie w tym kierunku orzeknie NSA. Nadziei upatrywałem w poprzednich wyrokach NSA. Sąd uznał w nich, że: „Konsultacje obejmują jedynie mieszkańców tej miejscowości, której dodatkowa nazwa w języku mniejszości jest ustalana. Wobec powyższego, nie będąc mieszkańcem tej miejscowości, nie można swego interesu prawnego wywodzić z naruszenia przepisów dotyczących przeprowadzania konsultacji z mieszkańcami gminy” oraz „Krąg osób uprawnionych do wzięcia udziału w konsultacjach, o jakich mowa w art. 12 ust. 7 ustawy z dnia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym ograniczony został wyłącznie do mieszkańców tej miejscowości, w której ma być wprowadzona dodatkowa nazwa w języku mniejszości. A zatem, uprawnienie do wzięcia udziału w konsultacjach nie przysługuje wszystkim mieszkańcom danej gminy, lecz jedynie mieszkańcom określonej miejscowości”. Skoro tak, per analogiam można było oczekiwać, że gdy teraz konsultacje dotyczył wszystkich miejscowości w gminie – całej gminy, to interes prawny powinien przysługiwać mieszkańcom wszystkich miejscowości tworzących gminę.  Ponadto, w jednym z wyroków Sąd Administracyjny w Lublinie stwierdził wprost, że prawo mieszkańców do wzięcia udziału w konsultacjach jest prawem podmiotowym publicznym. Konsultacje są przecież podstawową formą udziału mieszkańców w sprawowaniu władzy lokalnej w sposób bezpośredni. To mieszkańcy są adresatami tego typu uchwał. Istnieje również orzecznictwo, zgodnie z którym uznaje się, że interes prawny osoby wnoszącej skargę powszechną do sądu administracyjnego może wynikać zarówno z jej uprawnień indywidualnych, jak też z jej uprawnień jako członka wspólnoty mieszkańców. Te orzeczenia dawały nadzieję, na przyznanie mi interesu prawnego i merytoryczne rozpatrzenie zarzutów. Zapadły wyrok jest w moim przekonaniu ciekawy, gdyż zgodnie z nim, skoro mieszkaniec miejscowości, której dotyczą konsultacje nie ma interesu prawnego, to kto go może mieć? W związku z tym artykuł 101 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, dający prawo zaskarżania uchwał jest w tym przypadku martwym przepisem. Na zakończenie należy stanowczo podkreślić, że wczorajszy wyrok sądu utrzymuje jedynie w mocy uchwałę, na podstawie której przeprowadzono w gminie konsultacje z mieszkańcami. Kwestia oceny prawidłowości ich przeprowadzenia pozostaje póki co nieoceniona. Dodatkowo przypomnieć należy, że zakończyły się one wynikiem (w przybliżeniu) 800:300, na korzyść przeciwników dodatkowych nazw.

Autor: Tomasz Strzałkowski

  1. Pysia
    | ID: 06efd235 | #1

    szkoda, że administratywista Tomasz Strzałkowski poniósł porażkę w tej sprawie :(

  2. Gaudenty
    | ID: e50d8543 | #2

    Może się Pani pochwalić swoimi pomysłami, jak następnym razem nie przegrać…

  3. svatopluk
    | ID: 6aeb7618 | #3

    „Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie – mówi matka Pawlaka z filmu „Sami swoi”, wciskając jadącemu do sądu Pawlakowi granaty do ręki.”

  4. svatopluk
    | ID: 6d5bf2de | #4

    http://www.radio.opole.pl/wazne/ozimek-otwarta-droga-do-ustawienia-dwujezycznych-tablic.html

    Ozimek: Otwarta droga do ustawienia dwujęzycznych tablic

    Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę Tomasza Strzałkowskiego, radnego powiatu opolskiego i mieszkańca Ozimka, który twierdził, że konsultacje w sprawie podwójnych nazw miejscowości zostały przeprowadzone w sposób nieprawidłowy. Najpierw WSA, a potem NSA uznały, że nie może skarżyć tych decyzji, bo nie ma w tej sprawie interesu prawnego.

Komentarze są zamknięte