Przez Opole przeszli narodowcy, Irydion zagrał koncert a Izabella się spóźniła?

Niezależna Gazeta Obywatelska

Skończyły się majowe święta. Odnoszę wrażenie, że podobnie szybko skończą się dziennikarskie kariery „antyfaszystowskich cyngli” Frelicha. Dlaczego mam takie wrażenie?

Otóż mamy za sobą na Opolszczyźnie dwa wydarzenia, które według opytki cenzorów z wyborczej w pełni wyczerpują znamiona propagowania „faszyzmu”.

Myślę tu o II Opolskim Marszu Niepodległości i koncercie zespołu Irydion.

Oba wydarzenia doszły do skutku, mało tego, odbyły się bez krwawych ekscesów, demolowania miast i przypadkowych przechodniów oraz bez ulubionego „zighajlowania”.

Zastanawiam się, dlaczego „faszystowskie” w swym założeniu wydarzenia tym razem takimi nie były?

Nowa taktyka przebiegłych „neonazistów”?

A może po prostu zabrakło piór „antyfaszystowskich cyngli”, które zgrabnie nakreśliłyby swastyki tam gdzie ich w istocie nie było a zawsze czujne oko Izabelli Żbikowskiej dostrzegłoby łysogłowych osiłków terroryzujących „anonimowych mieszkańców” „hajlując” przy tym radośnie?

Co prawda Izabella, prawdziwa patronka „anonimowych mieszkańców”, miłując prawdę i pokój, ostrzegła włodarzy miasta Brzeg przed „idolami neonazistów”, którzy mieli zagrać na „Dniach Księstwa Brzeskiego”. Ci dali wiarę szlachetnej donosicielce (rzetelnych informacji, rzecz jasna) i uchronili miasto przed brunatną zarazą zakazując występu „wrogom ludzkości”.

Sukces, otrąbiony oczywiście na łamach Gazety, był niestety pozorny.

Przebiegli „neonaziści” koncert zagrali.

Zabrakło „anonimowego mieszkańca”, zabrakło wreszcie samej Izabelli, która po prostu na koncert się spóźniła.

Przecież skoro zagrali „idole neonazistów”, to jak nakazuje siermiężna logika Izabelli, sala w której grali musiała być wypełniona „neonazistowskimi fanami”. Cała sala! A jej nie było!

Bo gdyby była opisałaby „hajlujących” członków zespołu, „zighajlującą” publiczność i w ogóle „hajhitlujących” mieszkańców Brzegu, w końcu miasto to, jak to odkryła nasza niezłomna Izabella jest bastionem skrajnych narodowców (http://opole.gazeta.pl/opole/1,35089,11584905,Brzeg_to_bastion_skrajnych_narodowcow.html) a ci wiadomo, skrajni, czyli „faszystowscy”.

Ale tego się już Izabella nie dowie.

Ale niech się Izabella nie martwi.

Może się zrehabilitować i kontynuować karierę „antyfaszystowskiego cyngla” Frelicha.

Już 13 maja ma się odbyć w Brzegu Marsz pamięci Rotmistrza Witolda Pileckiego, a skoro „Brzeg to bastion skrajnych narodowców” a sam Pilecki to, używając wyborczej nowomowy, „idol neonazistów” to logicznym jest, że sam Marsz przerodzi się w zjazd „faszystów”.

Zatem niezmordowana Izabello do pióra!

Czas już najwyższy stanąć w obronie „anonimowych mieszkańców”, którzy w swym zaniepokojeniu, wskażą „faszystów” na Marszu.

Tylko pamiętaj Izabello, nie spóźnij się.

Autor: Tomasz Greniuch

Komentarze są zamknięte