Brytyjski nacjonalizm

Autor Obywatelski2

Dzisiaj proponuję Wam bardzo ciekawy tekst kolegi ze Świnoujścia dotyczący historii brytyjskiego nacjonalizmu. Przedstawił on świeże podejście do tematu, odrzucając jednocześnie stereotypowe myślenie. Niektórzy mogą się zdziwić czytając o tym, że wszystkie brytyjskie partie polityczne kierują się w pewien sposób nacjonalizmem lub o całkiem dobrych wynikach osiąganych w wyborach przez partie narodowe.  Zapraszam do lektury artykułu.

 „Tekst ten dotyczyć ma historii idei nacjonalistycznej oraz opisać pokrótce organizacje uważające się za narodowe/nacjonalistyczne w Wielkiej Brytanii po roku 1945, odwołujące się do tzw. nacjonalizmu brytyjskiego, nie „białej międzynarodówki” czy międzynarodowego neonazizmu.

Pierwszym skojarzeniem jaki przychodzi zapewne do głowy słysząc określenie „brytyjski nacjonalista”, jest łysy skinhead, uczestniczący w stadionowych i ulicznych zadymach kibiców piłkarskich, szczególnie w latach 70 i 80 XX w…  O ile można uznać to za jeden z wielu stereotypów, to trzeba jednak przyznać że taki rodzaj nacjonalisty to jeden z bardziej rozpowszechnionych „towarów eksportowych” Wielkiej Brytanii w ostatnich kilku dziesięcioleciach. Sprawa jednak ma się o wiele szerzej, a kojarzenie nacjonalizmu w Wielkiej Brytanii tylko z stadionowymi skinheadami, rasistowskimi bojówkami takimi jak Combat 18, czy faszystami Mosleya byłoby wyrazem i dowodem braku wiedzy i stereotypowego sposobu myślenia.

W Wielkiej Brytanii nacjonalizm pojmowany jest inaczej niż w Polsce. Tamtejsza definicja nacjonalizmu, w dużym stopniu akceptowana przez społeczeństwo, jest dużo bardziej bliska prawdy niż nasza. W Wielkiej Brytanii nacjonalizm rozumie się jako tożsamość narodową i przywiązanie do własnego narodu, kierowanie się w polityce interesem własnego narodu, co nie jest jednoznacznie utożsamiane z prawicą. W Polsce nacjonalizm stał się synonimem myśli endeckiej, synonimem katolicyzmu, prawicy, a także, „dzięki” wieloletniej pracy komunistycznej i „postępowej” (np.Gazeta Wybiórcza) propagandy, – synonimem faszyzmu. Mimo że w pracach naukowych i oficjalnych politologicznych definicjach nacjonalizm to postawa społeczna i światopogląd, mówiący o kierowaniu się politycznym interesem własnego narodu, wśród sporej jeszcze części polskiego społeczeństwa panuje te propagandowe postrzeganie sprawy. Jest to niewątpliwy sukces rodzimej „postępowej” propagandy, który naprawiany jest teraz, małymi kroczkami mozolnej pracy, przez polskich narodowców.

Ponieważ Wielka Brytania nie jest państwem jednolitym etnicznie, nacjonalizm brytyjski pojmowany jest tam jako wyraz integracji anglików, szkotów, Walijczyków czy Irlandczyków, co tworzyć ma swoistą „brytyjskość”, będącą wyrazem tożsamości narodowej, uwarunkowanej wspólną historią, kultura, zwyczajami, zachowaniami czy symbolami, które mają wspólne znaczenie dla wszystkich ludzi z Wielkiej Brytanii. Ważnym elementem „brytyjskości” jest także protestantyzm, co rodzi do dziś poważne konflikty z reguły katolickimi Irlandczykami. Uznanie swojej brytyjskości wywołuje szereg reakcji i postaw, takich jak poparcie, obojętność czy odrzucenie. Z perspektywy nacjonalisty polskiego ciężko jednoznacznie stwierdzić – czy bardziej właściwe byłoby popieranie „brytyjskości”, nacjonalizmu brytyjskiego, uwarunkowanego także poprzez protestantyzm, czy nacjonalizmu angielskiego, szkockiego, walijskiego i irlandzkiego z osobna. Wśród polskich nacjonalistów nie brakuje poparcia dla obu koncepcji – tak zwolenników „brytyjskości” (często zwaną „unionizmem”) jak i zwolenników powstania etnicznych, suwerennych państw narodowych, czego wyrazem może być na przykład wpieranie nacjonalizmu irlandzkiego, reprezentowanego chociażby przez Irish Republican Army (IRA).

Po drugiej wojnie światowej zorganizowane nacjonalizmy w Europie podupadły bądź ukryły się w politycznym podziemiu, by uniknąć powszechnych porównań do nazistów czy faszystów. Podobnie było w Zjednoczonym Królestwie. Od początku parlamentarnej polityki w UK o władzę walczą właściwie tylko dwie partie – Partia Konserwatywna (prawica) oraz Partia Pracy (lewica). Od dziesiątek lat trzecią siłą polityczną w parlamencie są Liberalni Demokraci (centrolewica), przez co na inne partie polityczne nie ma praktycznie miejsca. Pierwszą grupa polityczną po wojnie, odwołującą się bezpośrednio do brytyjskiego nacjonalizmu jak i imperializmu była League of Empire Loyalists. Ugrupowanie te powstało w roku 1954, założone przez Arthura Kennetha Chesterton’a, wywodzącego się jeszcze z przedwojennej Brytyjskiej Unii Faszystów Oswalda Mosley’a. Była to grupa politycznego nacisku, sprzeciwiająca się upadkowi Imperium Brytyjskiego. Grupa ta popierana była przez wielu działaczy i zwolenników prawicowej Partii Konserwatywnej, aczkolwiek zwalczana była ona przez zarząd tejże partii. Chesterton sprzeciwiał się wzrostowi siły Związku Radzieckiego jak i Stanów Zjednoczonych, w czym widział zagrożenie dla wielkości Wielkiej Brytanii. Był przeciwnikiem zarówno komunizmu jak i amerykańskiego kapitalizmu, głosząc że oba te nurty kierowane są przez międzynarodowe żydostwo, które działa w spisku przeciwko Imperium Brytyjskiemu. Grupa która powstała jako wyraz brytyjskiego imperializmu coraz mocniej akcentowała hasła nacjonalistyczne, w późniejszym okresie występując otwarcie przeciwko nie-białym imigrantom. W ugrupowaniu pojawiały się także wątki antysemityzmu, oraz silna postawa antykomunistyczna. Głównymi ideami więc na których opierała się ta grupa były: imperializm, nacjonalizm oraz gospodarczy dystrybucjonizm, będącego sprzeciwem tak wobec komunizmu, jak i kapitalizmu.

W następnych latach Liga podupadała ze względów finansowych, zmniejszając swe znaczenie i liczebność działaczy. Nastąpiły także rozłamy. W roku 1957 Ligę opuścił John Bean, zrażony brakiem politycznego działania swoich kolegów, zakładając National Labour Party (Narodowa Partia Pracy). W tym samym roku z Ligi wystąpił także Colin Jordan, zakładając White Defence League (Liga Obrony Białych). Oba te ugrupowania bardzo mocno sprzeciwiały się fali kolorowej imigracji, akcentując idee brytyjskiego nacjonalizmu. WDL było ukierunkowane jednak bardziej rasistowsko, zrzeszając często pierwszych neonazistowskich zwolenników Adolfa Hitlera. Oba te ugrupowania zaczęły współdziałać w roku 1959, podczas kampanii wyborczej National Labour Party. Rok później wspólnie utworzyły pierwszą Brytyjską Partię Narodową. Ugrupowanie te, tak samo jak wcześniejsze, koncentrowało się na sprzeciwie wobec polityki imigracyjnej państwa, tworząc także paramilitarną grupę Spearhead, dowodzoną przez Johna Tyndall’a. Głównym hasłem, a wręcz mottem BNP, kierowanego przez Johna Bean’a, było „Rasa i Naród”. Partia opowiadała się za wyrzuceniem ze Zjednoczonego Królestwa wszystkich żydów oraz nie-białych imigrantów. W roku 1961 w szeregach BNP doszło do rozłamu – John Bean doprowadził do usunięcia Colina Jordana i Johna Tyndall’a za ich neonazistowskie poglądy. Utworzyli oni potem National-Socialist Movement (Ruch Narodowo-Socjalistyczny).

Era National Front

W roku 1967 powstał National Front (Front Narodowy) – jedno z bardziej znanych brytyjskich ugrupowań nacjonalistycznych w historii. Front powstał z połączenia Brytyjskiej Partii Narodowej Bean’a oraz kilku mniejszych ugrupowań (np.The Greater Britain Movement). To była pierwsza dobrze zorganizowana partia nacjonalistyczna po roku 1945 w Wielkiej Brytanii. Postulowano wprowadzenie kary śmierci dla morderców, gwałcicieli, pedofilów oraz terrorystów. Sprzeciwiano się amerykańskiemu imperializmowi oraz komunizmowi. National Front planował również wycofanie się Wielkiej Brytanii z NATO, zamknięcie granic dla imigrantów, oraz wprowadzenie przymusowej polityki repetryacyjnej wszystkich imigrantów pochodzenia nie-europejskiego. Działacze Frontu Narodowego nazywali aborcję zbrodnią przeciwko ludzkości, chcąc ją całkowicie zakazać. Wspierano i popierano także ulsterski lojalizm, walczący z irlandzkim terroryzmem. Otwarcie występowano przeciwko brytyjskiemu członkostwu w Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej, w związku z czym przeprowadzane zostały liczne manifestacje, takie jak ta 25 marca 1975 r. w Londynie, która zgromadziła ok. 500 działaczy i zwolenników. W październikowych wyborach w roku 1974 National Front zebrał pierwszy raz ponad 100 tyś głosów. Liczebność członków Frontu w tym okresie ocenia się na około 20.000 aktywnych działaczy. W roku 1979 (w wyborach po raz pierwszy zwyciężyła „żelazna dama” – Margaret Tchatcher, wraz z Partią Konserwatywną) Front Narodowy zdobył prawie 200 tyś głosów, co było jego najlepszym wynikiem w historii. Dawało to mu 0.6 % wszystkich głosów, oraz pozycję szóstej partii politycznej w Wielkiej Brytanii, będąc jednocześnie partią pozaparlamentarną z największym poparciem.

W okresie tym Front zaczął słynąć z organizowania licznych, głośnych i kontrowersyjnych w hasła dla większości społeczeństwa brytyjskiego marszy i pikiet. Największym skojarzeniem brytyjskiego Frontu Narodowego jest jednak subkultura skinheads. Pierwotnie była to subkultura która powstała na bazie wymieszanej kultury białej młodzieży brytyjskiej, z kulturą czarnej młodzieży imigrującej na wyspy z Jamajki. Pod koniec lat 70-tych i w latach 80-tych nastąpiła jednak pewna zmiana w tym środowisku. Coraz więcej skinheadów, rekrutujących się głównie z brytyjskiej klasy biednej, zaczęło działać pod wpływem idei nacjonalistycznych czy niekiedy po prostu rasistowskich. Front Narodowy znalazł w nich idealnych kandydatów na zasilenie swoich szeregów. Byli oni często wykorzystywani, na co też wpływała specyfika subkultury, do działalności bojówkarskiej. Spowodowało to wzrost liczebności tzw. „antyfaszystów” (lewaków), co doprowadziło do utworzenia Anti-Nazi League (Ligi Anty-Nazistowskiej) w roku 1977, z inicjatywy Socjalistycznej Partii Robotniczej. Była ona sponsorowana przez działaczy lewicowych, często skrajnych lewaków, oraz przez niektóre związki zawodowe. Jednym z najsłynniejszych starć lewaków z działaczami Frontu Narodowego jest „Bitwa o Lewisham”. Działacze „antyfaszystowscy” zaatakowali marsz nacjonalistów, powodując liczne zamieszki na terenie Lewisham. Policja brytyjska po raz pierwszy w historii użyła wtedy tarcz poza Irlandią Północną. 214 osób zostało aresztowanych, a co najmniej 111 rannych.

Po najlepszych dla Frontu wyborach z roku 1979, uznanych jednak przez jego działaczy za porażkę (brak reprezentacji w parlamencie), nastąpiła kolejna fala mniejszych bądź większych rozłamów. Jednym z rozłamowych ugrupowań była Brytyjska Partia Demokratyczna, utworzona w tym roku w Leicester, której założycielem i przywódcą był Anthony Herbert. Innym przykładem rozłamu jest chociażby utworzony w tym samym roku przez Adrew Fountaine’a Constitutional Movement (Ruch Konstytucyjny). Nastąpiła także zmiana na stanowisku lidera – Johna Tyndall’a zastąpił Andrew Brons (dzisiaj europarlamentarzysta z ramienia British National Party, do której niedługo dojdziemy). John Tyndall opuścił NF i utworzył „New National Front” (Nowy Front Narodowy). Doszło także do frakcyjnych podziałów. Od NF 1980 roku trwał podzielony na dwie frakcję – Oficjalny Front Narodowy, reprezentowany między innymi przez Nicka Griffina oraz Dereka i Patricka Holland’ów, oraz na The Flag Group, reprezentowaną chociażby przez Martina Wingfield’a, Ian’a Anderson’a czy Josepha Pearce’a. Obie frakcję różniły raczej kwestie ideologiczne – Oficjalny Front Narodowy reprezentował koncepcję „politycznego żołnierza”, oraz ideologiczną „trzecią drogę”, stawiając idee nacjonalistyczną oraz budowę „nowego człowieka”, odrzucającego materializm dzisiejszego świata, ponad kwestiami typowo politycznymi, jak np. zagadnienia gospodarcze, wzorując się po części na ideologach włoskich, jak np. Julius Evola. The Flag Group była grupą która odrzucała militarystyczny mistycyzm, a jej zwolennicy reprezentowali idee bliskie strasseryzmowi, koncentrując się w dużo większym stopniu na kwestiach politycznych czy wyborczych, nie mając jednak większego poparcia wśród nacjonalistów, nie mówiąc o już o całości brytyjskiego społeczeństwa. Mimo to, to The Flag Group odzyskała kontrolę nad NF. W roku 1987 Font Narodowy wystartował w wyborach powszechnych, osiągając jednak tragiczny wynik – na kandydata NF oddano tylko 286 głosów. W roku 1992 było już jednak zdecydowanie lepiej – na jedenastu kandydatów NF oddano prawie pięć tysięcy głosów.

Jeden z przywódców Frontu Narodowego i jeden z liderów wcześniejszej The Flag Group – Ian Anderson, założył w roku 1995 partię National Democrats (Narodowi Demokraci), co po raz kolejny spowodowało spadek poparcia dla Frontu Narodowego. Powodem powstania kolejnej rozłamowej organizacji była chęć utworzenia prawdziwie konkurencyjnej dla BNP partii nacjonalistycznej, która nie kojarzyła by się jednak z kontynuacją Frontu Narodowego. Ta taktyka przyniosła rzeczywiście pewien skutek w wyborach parlamentarnych w roku 1997, kiedy to Narodowi Demokraci zebrali prawie jedenaście tysięcy głosów, a NF tylko niecałe trzy tysiące. National Democrats nie przystąpili jednak do wyborów w roku 2001, pozostając jedynie grupą nacisku. Partia była zależna praktycznie całkowicie od swojego lidera, i z chwilą śmierci Iana Andersona w roku 2011 ugrupowanie zostało rozwiązane.

Działacze „Oficjalnego Frontu Narodowego” zaczęli działać w różnych inicjatywach. W 1989 roku powstała organizacja International Third Position – tworzona między innymi przez Nicka Griffin’a, Roberto Fiore (Włochy, obecny przywódca Forza Nuova), czy wspomnianego Derek’a Holland’a. Była to grupa kultywująca idee „politycznego żołnierza”, polityczną „trzecią drogę” i separatyzm rasowy. International Third Position doprowadziła w roku 2004 do utworzenia Europejskiego Frontu Narodowego, skupiającego kilka partii europejskich o profilu tercerystycznym i nacjonalistycznym, między innymi Narodowe Odrodzenie Polski.

Era drugiej British National Party

Zastąpiony w roku 1979 przez Andrew Brons’a na pozycji lidera Frontu Narodowego John Tyndall, utworzył w roku 1980 „Nowy Front Narodowy”, który po połączeniu się dwa lata później z innymi organizacjami, między innymi z Brytyjską Partią Demokratyczną czy Ruchem Konstytucyjnym (również środowiska rozłamowe z Frontu Narodowego) – utworzył British National Party (druga Brytyjska Partia Narodowa). Nastąpił dość szybki rozwój BNP, która w przyszłości stała się poważnym konkurentem dla właściwie rozbitego NF.

Mimo to, w wyborach powszechnych w roku 1983, czyli pierwszych wyborach do których przystąpiła Brytyjska Partia Narodowa, osiągnęła ona nieznacznie gorszy wynik od Frontu Narodowego, zdobywając około 15.000 głosów. W następnych wyborach (1987) było jednak zdecydowanie gorzej (ledwie 600 głosów, mimo to wynik ten i tak był lepszy od tragicznego wyniku kandydata NF). Na mizerne poparcie w społeczeństwie wpłynęły różne skandale, jak np. zamknięcie przywódcy BNP, Johna Tyndall’a za podżeganie do nienawiści rasowej. Także w późniejszych latach BNP dotykało wiele skandali – np. domniemana współpraca z utworzoną w roku 1992 bojówką neonazistowską – Combat 18. Według działaczy Brytyjskiej Partii Narodowej, C18 został stworzony przez brytyjskie służby specjalne dla skompromitowania nacjonalistów. W wyborach powszechnych we wspomnianym roku 1992 BNP odnotowało jednak wzrost poparcia w porównaniu z wcześniejszymi, mimo że było ono nadal niewielkie – trzynastu kandydatów uzyskało w sumie prawie 8.000 głosów.

W roku 1995 otworzył się nowy, wielki rozdział dla Brytyjskiej Partii Narodowej. Dołączył do niej bowiem Nick Griffin, jeden z głównych działaczy International Third Position. Szybko, bo już w 1999 roku, stał się on przywódcą BNP, odsuwając od władzy kojarzonego w społeczeństwie z ideami neonazistowskimi Johna Tyndall’a. Griffin stał się twórcą prawdziwej rewolucji ideologicznej. Odrzucone zostały postulaty tępego rasizmu, zastępując to propagowaniem etnopluralizmu i „nacjonalizmu tożsamości”. W etnopluralizmie chodziło o poszanowanie wszelkich ras, nie kreowanie żadnej na „najlepszą”, a jedynie postulowanie ich kulturowej separacji. „Nie nienawidzimy czarnych, nie nienawidzimy Azjatów. Bóg stworzył ich, oni mają prawo do własnej tożsamości, tak jak my chcemy zachować własną etniczną i kulturową tożsamość”. BNP zaczęło także rozwijać ogólny program polityczny, pozostający jednak w większości programem „polityki sprzeciwu”. W programie tym znalazły się postulaty antyislamskie, antyhomoseksualne, przeciwne aborcji, Unii Europejskiej i NATO. W raz z powolną zmianą wizerunku partii w społeczeństwie, powoli wzrastało w nim poparcie dla brytyjskich nacjonalistów. W wyborach powszechnych 1997 zdobyli oni około 35 000 głosów, trzy lata później już prawie 50 000. Wydarzenia we wrześniu 2001 roku także przysporzyły BNP nowych zwolenników. Ponowny wzrost popularności idei nacjonalistycznej po latach postuchy, pobudził na nowo także do działania różne grupy czerwonych i tzw. „antyfaszystów”, co doprowadziło nawet do kilku zamieszek, np. w Oldham, Manningham i Harehills, w 2001 r.

Oprócz polityków oczywiście także media uczestniczą w wielkiej nagonce na brytyjskich narodowców. BNP nazywana jest „zagrożeniem dla demokracji i wolności”, partią faszystowską, neonazistowską, rasistowską. Partią wstrząsnęły także kolejne skandale. Po wyborach w roku 2004, pewna grupa dziennikarzy BBC stworzyła program dokumentalny pt. „Sekretny agent”. Jeden z dziennikarzy przeniknął do struktur partii, nagrywając między innymi „ksenofobiczne” wypowiedzi Nicka Griffina i Mark Collett (przewodniczący grupy Resistance, Young BNP, czyli młodzieżówki Brytyjskiej Partii Narodowiej) na temat Islamu. Obu został przez to przedstawiony zarzut o podrzeganiu do nienawiści rasowej. Zostali oni uniewinnieni w roku 2006. W tym samym roku kolejny dziennikarz przeniknął do struktur BNP, tym razem poczytnej brytyjskiej gazety – The Guardian. Oskarżał on działaczy partii narodowej o ukrwanie swoich prawdziwych intencji i poglądów w stosunku do roli państwa i społeczeństwa.

W roku 2004 odbyły się także wybory do Parlamentu Europejskiego. Wynik uzyskany przez BNP był wielkim sukcesem, jednak prawie 5%towe, 800-set tysięczne poparcie nie wystarczyło aby uzyskać nacjonalistyczną reprezentację w Parlamencie Europejskim. BNP była jednak partią z największym poparciem z tych, które swojej reprezentacji nie uzyskały. Wybory te pokazały jednak że Brytyjczycy nie mają zamiaru sprzedawać dalej swojej suwerenności i niezależności. Zwycięska okzała się Partia Konserwatywna, a trzecie miejsce i 12-sto osobową reprezentację uzyskała silnie eurosceptyczna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (United Kingdom Independence Party), której liderem jest coraz popularniejszy w Polsce Nigel Farage. Jest to partia konserwatywno-liberalna oraz demokratyczna, reprezentująca także jednak pewne idee nacjonalistyczne – koncepcja „obywatelskiego, demokratycznego nacjonalizmu”, mającego chronić tradycję kraju i narodu. Brak w jej programie jednak wyraźnego sprzeciwu na przykład wobec problemu imigracji zarobkowej.

Kolejny wzrost poparcia dla brytyjskich narodowców nastąpił po wydarzeniach z lipca 2005 roku w Londynie, czyli zamachu bombowym, zorganizowany przez kilku islamistów. W zamachach bombowych w londyńskim metrze i autobusie miejskim życie straciło 56 osób (w tym trzy Polki), a około 700 zostało rannych (w tym trzech innych Polaków). BNP w odpowiedzi na te wydarzenia przygotowało akcję propagandową pod tytułem „Może czas zacząć słuchać BNP”. Nick Griffin mówił że jest to cena głosowania na Partię Pracy i Tony’ego Blair’a, wynik uczestnictwa w nielegalnych wojnach w Iraku i Afganistanie, oraz polityki imigracyjnej państwa. Dzięki temu w wyborach powszechnych w roku 2005, BNP uzyskało wynik, o którym jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej narodowcy na Wyspach mogli tylko śnić. Na 119 kandydatów BNP wyborcy oddali w sumie 192.745 głosów. Był to nawet lepszy wynik niż sukces wyborczy Frontu Narodowego w roku 1979.

Rok 2009 to kolejne wybory do Parlamentu Europejskiego. Wynik to największy sukces w historii BNP. Na nacjonalistów oddano prawie milion głosow, co dało BNP około 6,2% poparcia, oraz co najważniejsze – dwuosobową reprezentację w Parlamencie Europejskim. Eurodeputowanymi do dziś z ramienia BNP jest jej lider – Nick Griffin, oraz Andrew Brons. Wielki sukces odniosło także ugrupowanie Nigela Farage’a – uzyskało ono drugie miejsce (po konserwatystach), 16,5%-owe poparcie, z prawie 2,5 milionami głosów. Coraz lepsze wyniki nacjonalistów oraz innych ugrupowań eurosceptycznych wskazuje, że Wielka Brytania śmielej może patrzeć w swoją polityczną i gospodarczą przyszłość.

Rok 2009 nie był jednak wolny od pewnych błędów, czy pomyłek ze strony BNP. Za taką wpadkę uznać można chociażby akcję antyimigracyjną o nazwie „Bitwa o Anglię”. Wpadka została szczególnie zauważona i nagłośniona w Polsce, gdyż na plakacie antyimigracyjnej akcji BNP pojawiło się, przypadkowo, zdjęcie samolotu wojskowego Spitfire z czasów Bitwy o Anglię, pilotowanego jednak przez polskiego asa – Jana Zumbacha. Rok później sąd nakazał zmianę statutu partii, która zakazywała możliwośći wstąpienia w jej struktury osób innego koloru skóry niż biały. Spowodowało to pewną konsternację grupy bardziej radykalnie nastawionych do kwestii rasy działaczy partii, którzy w związku ze zmianą statusu zdecydowali się przejść do Frontu Narodowego.

W wyborach powszechnych w roku 2010 BNP uzyskało jeszcze większe poparcie niż pięć lat wcześniej, dostając ponad pół miliona głosów (na 338 kandydatów). Niestety, nawet po tak oszałamiająco dobrym wyniku nacjonalistów, brak ich reprezentacji w brytyjskim parlamencie. Sytuację utrudnia bowiem system polityczny panujący w Anglii. Mimo że nad Wielką Brytanią nadal czuwa Królowa, jej rola polityczna jest całkowicie marginalna, ograniczana ledwie do tradycji i pozycji reprezentacyjnej. System jednak, już od ponad stu lat, zabezpieczać ma „cudowną demokrację” przed zagrożeniem tzw. skrajnej lewicy jak i skrajnej prawicy. System ten jest zasadniczo inny od systemu jaki możemy zobaczyć w Polsce (na hegemonię PiS i PO wpływa bardziej propaganda, przekonanie o braku alternatyw, niż sam system wyborczy). W Anglii żeby uzyskać miejsce w parlamencie trzeba zwyciężyć w przynajmniej jednym okręgu. Oznacza to, że BNP, aby zdobyć chociażby jedno miejsce w brytyjskim parlamencie, musiałby uzyskać większe poparcie w jednym okręgu niż Partia Konserwatywna, Partia Pracy czy Liberalni Demokraci, co jest zupełnie niemożliwe i jest bardzo mało prawdopodobne, aby mogło się to w przyszłości zmienić. Na wszystko bowiem wpływa także lewacka indoktrynacja „tolerancjonizmu”, która ma już na wyspach kilkudziesięcioletnią tradycję, oraz coraz większa popularność innych, eurosceptycznych, przywiązujących wagę do wartości narodowych ugrupowań, które dodatkowo nie mają na sobie brzemienia domniemanego „faszyzmu”, takich jak Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa.

W roku 2011 odbyły się wybory wewnątrzpartyjne dotyczące obsadzenia fotela przewodniczącego partii. Część działaczy oskarżała już wcześniej Griffina o to, że jest głuchy na próbę unowocześnienia partii. Kontrkandydatem do roli przewodniczącego BNP został Andrew Brons. Nick Griffin zwyciężył nieznaczną różnicą głosów, pozostając więc przewodniczącym. Powiedział on jednak, że do roku 2013 ustąpi on jako lider.

Pomimo tego że w Wielkiej Brytanii nadal działa kilka ugrupowań nacjonalistycznych odwołujących się do brytyjskiego nacjonalizmu, między innymi National Front czy British People’s Party, są one całkowicie marginalne, nie mającego żadnego wpływu na ruch narodowy w Wielkiej Brytanii, nie mówiąc o poparciu w społeczeństwie. Brytyjska Partia Narodowa więc jest jedyną partią narodową, która osiąga sukcesy i ma możliwość osiągania jeszcze większych, z określonym programem politycznym, określoną wizją budowy państwa, gospodarki czy polityki zagranicznej.”

Autor: Tomek, BZ ONR

/p/p

  1. Piotr Rubas
    | ID: e9237fdd | #1

    Nie po drodze nam z heretykami. Poza tym to wrogowie katolickiej Irlandii

  2. Tomek
    | ID: e7a6e524 | #2

    BNP, mimo że jest partią brytyjskiego nacjonalizmu, który uwarunkowany jest protestantyzmem, skupia także katolickich tradycjonalistów. „Należy również pamiętać, że Derek Holland to katolik i tradycjonalista (co by świadczyło o pewnym „ekumenizmie” w brytyjskim nacjonalizmie). Z kolei na listach BNP startują zarówno ewangelikalni, anglikanie jak i katoliccy tradycjonaliści”. Spójrzmy na to szerzej, niż przez pryzmat samej religii, która zresztą jest często wykorzystywana tylko jako wyraz swojej niezależności od Korony Brytyjskiej i tożsamości. Dla Irlandczyków symbolem swojej tożsamości jest katolicyzm, a dla takich Basków FC Barcelona. Każdy ma mieć jakiś punkt zaczepienia. Nie wydaje mi się, w dużej liczbie przypadków, że ten „katolicyzm” nie jest niczym więcej jeśli chodzi o Irlandczyków. Bo niby jak „katolik” może być jednocześnie lewakiem, a na trybunach „katolickiego” klubu (Celtic Glasgow) wywieszać flagi z Ernesto Che Guevarą albo flagi Antify? Pomyślmy szerzej.

Komentarze są zamknięte