Czy wiesz, że…?

Niezależna Gazeta Obywatelska

Najpopularniejszym zwyczajem wielkoczwartkowym, praktykowanym dawniej na historycznym Górnym Śląsku, było chodzenie z tzw. klekotkami, klepaczkami, czy grzechotkami. Były to proste, drewniane kołatki wykonane przez miejscowych stolarzy. Kołatki te używano zamiast dzwonów kościelnych na znak żałoby, zdrady Judasza i początku Męki Chrystusa – począwszy od wieczornej Mszy św. wielkoczwartkowej (po Gloria), aż do południa Wielkiej Soboty. Z klekotkami chłopcy (wyłącznie) chodzili dookoła kościoła trzy razy w ciągu dnia – rano, w południe i na wieczór. Wierzono, iż klekotanie wystraszy zło, które panoszy się ze szczególną siłą przed Wielkanocą. J. Lompa tak o tym zwyczaju pisał: „Na wsiach chłopcy nie mają większy uciechy nad tą, gdy chodzą przed świętami wielkanocnymi z klekotkami”.

Na Śląsku Cieszyńskim do chłopców z klekotkami przyłączali się przebierańcy, wśród których nie brakowało postaci diabła, ubranego w kożuch wywrócony futrem na wierzch, zaopatrzonego w cep słomiany oraz postaci Judasza z długą brodą z kądzieli. Przebierańcom, przypominającym ludziom, iż nadchodzi dzień śmierci Chrystusa, dawano drobne datki lub jajka.

W niektórych miejscowościach na Śląsku Opolskim w Wielki Czwartek spotykało się zwyczaj palenia żuru, wypędzania Judasza oraz zatykania krzyżyków na polach. Oczywiście w Wielki Czwartek dawniej obowiązywał post, którego współcześnie się praktycznie już nie przestrzega. Na Śląsku Cieszyńskim np. gotowano w tym dniu specjalną potrawę zwaną pośną, przyrządzaną m.in. z młodych pokrzyw, bluszczyku itp. Generalnie w Wielki Czwartek przygotowywano się do świąt Wielkiej Nocy. W okolicach Rybnika i Raciborza gospodynie przygotowywały w tym dniu szynki wielkanocne, które obtaczano w cieście chlebowym i wypiekano w piekarnikach.

Popularne było kiedyś przekonanie, że od Wielkiego czwartku do Wielkiej Soboty nie wolno było ciężko pracować. W celu zapewnienia sobie zdrowia na cały rok, rano należało natrzeć nogi popiołem lub tłuszczem. Aby zapewnić urodzaj należało spalić spróchniałe drewna i dymem okadzać pola, rozsiewając jednocześnie na nich popiół. Nie zmieniano w tym dniu pościeli, gdyż wierzono, że w domu zalęgłyby się pchły. Przede wszystkim jednak, aby wyrazić smutek i przeżywanie Męki Pańskiej, zasłaniano lustra i obrazy w domach.

Wieczorem oczywiście wszyscy katolicy brali udział w uroczystej, wieczornej Mszy św. sprawowanej na pamiątkę Mszy Wieczerzy Pańskiej, która rozpoczyna Triduum Paschalne. W jej trakcie podczas pieśni  Chwała na wysokości biły wszystkie dzwony w świątyni, a potem milkły. W niektórych kościołach odbywał się obrzęd obmycia nóg dwunastu mężczyznom, czyli tzw. „Mandatum”.

Komentarze są zamknięte