Niezależna Gazeta Obywatelska

W ostatnich dniach na fali protestów przeciw ACTA, na ulice Polskich miast wyszło ponad 100 000, przeważnie młodych, ludzi.

Obserwowaliśmy już wiele protestów i demonstracji. Wszystkie jednak miały charakter wybitnie branżowy, odwołujący się do konkretnej grupy zawodowej (górnicy, stoczniowcy, pielęgniarki itd.). Tymczasem w sprawie ACTA wspólnym mianownikiem łączącym protestujących nie jest wykonywany zawód ale… nieskrępowany dostęp do internetu. Jest to tak szeroka przestrzeń, którą nie można jednoznacznie zakwalifikować czy zaszufladkować, że stwarza realną szansę na zjednoczenie wysiłków, czyli wprowadzenie w życie zasady solidaryzmu społecznego. Podobnie rzecz się ma z planowanymi protestami w sprawie wysokich cen paliw.  Wszak użytkowników paliwopędnych pojazdów nie można zamknąć w określonej grupie, na którą umiejętnie można szczuć pozostałą część społeczeństwa.  Niestety, zewsząd słychać głosy, że protesty przeciw ACTA, są niepoważną zabawą znudzonej młodzieży, która serfując po internecie, od czasu do czasu potrzebuje podniet w „realu”. Jest to dla rządzących doskonały punkt zaczepienia do rozegrania i tych protestów i podzielenia społeczeństwa na „młodych, niedoświadczonych życiem”, którzy wyszli na ulice dla „zabawy” i pozostałych, czyli doświadczonych przez życie rodziców, w którym nie w głowach „niepoważne wybryki”. Odnoszę wrażenie, że w podobny sposób całą sprawę potraktowały media, a co gorsza, sami uczestnicy protestów, którzy przy każdej okazji podkreślali swoją bezideowość, a bez ideii każdy protest jest tylko „zabawą”.  Intencje te odczytali również rządzący pobłażliwie pozwalając „młodym” na krzykliwe ale nieszkodliwe dla tzw. „systemu” „wyszumienie się” i spokojny powrót do domu, przed monitory komputerów. Nie dziwię się więc, że określone organizacje pozarządowe, próbują ideowo oddziaływać na protestujących, inaczej „młodzi gniewni” w najbliższych wyborach zagłosują na dzisiejszy obiekt protestów, chcąc zachować status i pozycję „młodych, wykształconych, z dużych miast”. Przed nami kolejny sprawdzian. Wspomniane protesty w sprawie wysokich cen paliw. Przygotowywana jest ogólnopolska akcja „ceny paliw dobijają”.

Jeśli  protesty te zachowają swoją programową „bezideowość” wówczas przeminą bez echa, a młodzi, kolokwialnie pisząc, „wyszumią się” i wrócą przed monitory. Czy naprawdę tego chcemy? Czy chcemy realnych zmian? Wybór, drodzy protestujący, należy jeszcze do nas. Nie zmarnujmy okazji, której nie mieli nasi rodzice.

Autor: Tomasz Greniuch