Kącik literacki NGO: Skarb

Niezależna Gazeta Obywatelska

W ludzkiej naturze leży potrzeba mitu i potrzeba baśni. Nie tylko zwykła ciekawość, ale dążenie do absolutu. I ciągle nam się wydaje, że my ten absolut, tę świętość już gdzieś widzieliśmy przez moment, u zarania dziejów. Nie pamiętamy nazwy, ani formy, majaczy nam się tylko, że to musiało być coś niezwykle cennego, co przez nieuwagę wypuściliśmy z rąk.

Można to nazwać pogonią za cieniem, poszukiwaniem Świętego Graal, ale nawet jeśli Graal jest tylko mrzonką, jego poszukiwania pochłonęły już tyle czasu i ofiar, że nie należy tej mrzonki całkowicie dezawuować. Można oczywiście nie wierzyć w bajki, ale za tym sekretnym, nieuchwytnym skarbem tęsknić będą nawet najbardziej niewierzący. Żaden człowiek nie jest w gruncie rzeczy odporny na urok takiej tajemnicy.

SKARB

 

Skarb nie dotknięty nawet a zaledwie przeczuwany

Kształtów jego poznać nie sposób,

jedynie poczuć zapachu ślady.

Skarb w ludzkiej wyobraźni urasta

do rozmiarów Arki

unoszącej rozbitków na falach bożego gniewu,

jak znak nadziei.

 

Wystrzelamy wszystkie nasze rakiety prosto w niebo

Szukamy między słowy Biblii nowych znaczeń,

bo dawne już znamy.

Zabijamy za diament, bo tak pięknie błyszczy,

że aż życia jest wart –

Choć to tylko pewien rodzaj węgla

Nie nasz utracony skarb.

Skarb nie dotknięty nawet a zaledwie pożądany

Choć nie ma ciała.

Maria

Komentarze są zamknięte