„Legenda” „Solidarności” znowu spontaniczna

Niezależna Gazeta Obywatelska5

Co w sprawie Tomasza Kaczmarka uderza najbardziej? Stała dysproporcja sił i rutynowe już w polskich mediach odwracanie kota do góry ogonem. Bo jak inaczej można odczytać wczorajszy materiał jednej z prywatnych stacji telewizyjnych, która zamiast obiektywnie informować ewidentnie wspiera jedną stronę wytaczając przeciwko drugiej największe działa?

Świeżo upieczony poseł PiS, który znany jest jako „agent Tomek”, w oczach Henryki Krzywonos jest dnem, naciągaczem krzywdzącym ludzi i destruktorem ich rodzin. Tak w skrócie określiła go na antenie Radia Kielce jeszcze przed wyborami. Taka ocena jest wysoce niesprawiedliwa i widocznie z tego powodu nowy poseł postanowił wytoczyć Henryce Krzywonos proces.

Jednak w medialnym dyskursie dochodzi do przeciwstawienia sobie dwóch zupełnie odmiennych osób: wrednego agenta, który na koszt państwa świetnie się bawił i „legendarnej” działaczki NSZZ „Solidarności” uchodzącej za ideał kobiety. Jaką „legendą” jest Henryka Krzywonos, o której Polska usłyszała głośno dopiero w zeszłym roku, pokazała przed katastrofą smoleńską ś.p. Anna Walentynowicz. Do dziś możemy znaleźć w sieci materiał wideo, na którym prawdziwa Legenda „Solidarności” raczy nas kilkoma zdaniami na temat historii, pani Krzywonos i jej tramwaju.

Z drugiej strony mamy jednak zaściankowe spojrzenie na postać Kaczmarka. Gdybyśmy znaleźli się w jednym z zachodnich państw nikt nie pomyślałby o tym, aby krytykować sposoby działania tego typu służb jak CBA. W Polsce jest inaczej, ponieważ Centralne Biuro Antykorupcyjne było pierwszą tego typu instytucją, która faktycznie zajęła się ściganiem korupcji i lobbingu od 1989 r. Utworzenie więc w 2006 r. tego typu służby specjalnej było dla pewnych wysoko postawionych grup społecznych mocnym zachwianiem ich interesów. O skuteczności tej instytucji przekonało się wiele osób, także z otoczenia Platformy Obywatelskiej, która może się dziś poszczycić aferą hazardową, za którą nikt nie poniósł konsekwencji z wyjątkiem szefa służby wykrywającej ową aferę.

Ale Henryce Krzywonos bardziej niż o Drzewieckiego i Chlebowskiego chodziło o Beatę Sawicką. Jednakże z jej wypowiedzi wywnioskować można, że swego czasu nie były ważne korupcyjne zapędy posłanki PO, ale wylewane przez nią krokodyle łzy na sali sądowej. Nie liczy się więc fakt popularnie nazywanego „brania w łapę”, ale to że agent kompromitujący ją jako polityka i kobietę był dla niej miły i zagrał jej uczuciami.

Lecz owa „legenda” o ocieplonym wizerunku (wszak prowadzi rodzinny dom dziecka) nie została w ferworze walki sama, gdyż wsparły ją inne „autorytety”, małe i większe. W ostatnim odcinku Faktów (odcinku, bo wydanie informacyjne przerodziło się bardziej w brazylijską telenowelę o Zbigniewie Ziobro) mogliśmy obserwować szeroko zakrojoną ofensywę przeciwko „pierwszemu agentowi” IV RP. W obronę dawnej działaczki Solidarności (jak zawsze spontanicznej, sic!) ruszyły z kolei największe autorytety III RP – Lech Wałęsa, Władysław Frasyniuk, Weronika Marczuk oraz politycy koalicji.

I później Katarzyna Kolenda-Zaleska dziwi się, że były agent nie chce z nią rozmawiać. W końcu TVN, słabe logo.

Autor: Marcin Rol

  1. Solidarność
    | ID: d543e581 | #2

    Z CAŁKOWITĄ OBRAZĄ I CAŁKOWITYM BRAKIEM SZACUNKU:

    8 MARCA NIE JEST DNIEM ZAREZERWOWANYM DLA TEJ KREATURY

  2. | ID: f7287f37 | #3

    Polecamy z naszej strony (strona główna Anna Krzywonos) filmowy wywiad Anny Walentynowicz z początku 2010 r., na temat Henryki Krzywonos: http://www.stoczniagdanska.info

  3. ellly
    | ID: e0123c21 | #4

    Prof. Staniszkis w jednym z wywiadów przytoczyła fakt z wizyty Henryki Krzywonos w Hiszpanii, gdzie przypisała sobie zasługi Pani Anny Walentynowicz!!!!
    Platforma Obywatelska i media z nią związane tworzą uzytek nową historię Polski i nowych bohaterów !!!! Zakłąmanie !!!

  4. Redakcja
    | ID: 9aa0327c | #5

    Banek Zbigniew – Indeks PMI wzmacnia wymowę ostatnich raportów o wynikach produkcji przemysłowej i PKB za 2011 rok. Oddala też prawdopodobieństw obniżek stóp procentowych w tym roku (oczekujemy, że Rada nie zmieni stóp w 2012 roku), na co jeszcze niedawno rynki mocno liczyły – powiedział Zbigniew Banek doradca finansowy NBP. Równocześnie dane podkreślają wymowę ostrzegawczych komunikatów odnośnie przyszłej podwyżki kosztu pieniądza, jakie w ostatnim czasie płyną z Narodowego Banku Polskiego (NBP) i Rady Polityki Pieniężnej (RPP). To zaś pośrednio wpływ na postrzeganie atrakcyjności złotego.

Komentarze są zamknięte