Manifest młodego patrioty z narodowym charakterem

Niezależna Gazeta Obywatelska5

Tekst pisany jest do tak zwanego „narodu kolaborantów” i może też złamie pewne stereotypy. Czy kiedyś myślałeś co można zrobić z ogólnym bytem, w świecie wyzysku, gdzie Polak Polaka jest w stanie zdeptać? Z ogólnym bytem Polskiego społeczeństwa, gdzie rządzi wyzysk, brak wiary i nadziei? Gdzie politycy siedzą na swoich stołkach i tak naprawdę wszystko mają głęboko, że tak powiem w poważaniu. Polacy łączyli się, gdy panowała u nas komuna – sam doświadczyłem takiego zachowania w naszym narodzie. Nie wiem, czy skutkuje to tym, że nasz naród potrzebuje bata nad swoją głową bądź też wojny. Może jest to tradycja polskich szlachciców, która tak w nas tkwi? Polska szlachta była zadowolona ze swoich przywilejów i powoli zaczynała być obojętna na obce wpływy i ingerowanie w nasze interesy państwowe. Książka wielkiego myśliciela narodowego Romana Dmowskiego „Myśli nowoczesnego polaka” zawiera w sobie te aspekty życia polskiego, bliżej charakteru narodowego. Naprawdę polecam tę książkę, nie jest to historia jakiejś dziewczynki, bądź chłopca, ale myśl polityczna związana z charakterem naszego narodu.

Pisząc tekst miałem na myśli kontynuacje rozważań nad tym problemem w skróconej formie i głównie z tego, co udało mi sie zaobserwować. Co możemy zrobić dla ruchu narodowego, a co możemy zmienić w mentalności naszego narodu? Każdy z nas powinien zadać sobie takie pytanie. Podstawą sukcesu jest szacunek wobec siebie, wspólne i szczere działanie i wspólna pomoc. To powinno być najważniejsze. W powszechnej modzie, jaka panuje nikt nie myśli o losach kraju, czy narodu. Może za bardzo ogólnie to ująłem, ale problem polega na tym, że większość ludzi taka właśnie jest, a najgorsze jest to, że jest ich coraz więcej – tworzy się tak zwana zgnilizna bez sensu egzystencji. Wielkie imperia takie jak Rzym, czy starożytna Grecja po upływie jakiegoś okresu czasu przestawały istnieć lub też nie były już tak wielkie jak przed laty, a chyba nie jest to naszym celem by było Polskę spotkał podobny los. Wielu ludzi ze środowisk nacjonalistycznych nie udziela się i nie przejmuje zbytnio inicjatywy. Ten zarzut kieruję głównie do ludzi z mojego środowiska, ponieważ nie ma żadnej organizacji, która by bardziej propagowała patriotyzm niż organizacje narodowe. Idąc tym tropem, nigdy nic nie osiągniemy ponieważ idea lub też patriotyzm, który nie jest pielęgnowany, przestaje być ideą lub też patriotyzmem. Powinniśmy sami sobie zadać pytanie, czym jest patriotyzm, co mogę zrobić dla Polski, a nie brać tylko od niej, obywateli. Powinniśmy też zapytać, co mogę zmienić w mentalności polskiego społeczeństwa? Odpowiedź wydaje się być zbyt prosta a jednak wielu Polaków, głównie myślę o młodzieży, tak naprawdę nie wie czym jest patriotyzm. Patriotyzm, to nie tylko umiłowanie ojczyzny samej w sobie – to zamiłowanie do lat młodości, zamiłowanie do spędzonych chwil z przyjaciółmi, w pewnym stopniu sentyment. Najważniejszym pierwiastkiem patriotyzmu jest rodzina. Później dochodzi Polska jako całokształt i w pewnym stopniu traktujemy to jako pewien ogół, co funkcjonuje jako jedność i ma wspólny cel egzystencji. Kiedyś oglądałem filmik na youtube z weteranem wojennym. Odpowiadał na pytanie czym jest patriotyzm. Wyraźnie powiedział: „To są moje łąki, pola, to nawet jesteś ty młody człowieku„. W czasach których żyjemy, każdy dba o własny interes i odrywa się od społeczeństwa. Jak sprawa będzie miała się tak dalej, to nie widzę sensu w ustalaniu granic państwowych i świętowaniu świąt narodowych, bo czym one teraz dla nas są? Wielu ludzi jest obojętnych i nieaktywnych, ciągle narzekających na polski rząd, a w czasie wyborów duża część narodu nie chce głosować, aby ten stan rzeczy zmienić. Jest to, moim zdaniem, największą wadą Polaków. Każdy patrzy jak jest na Zachodzie ale nikt nie zwróci uwagi, że w wielu krajach jest gorzej. Polacy mają to do siebie, że patrzą na to, co jest wielkie. Może wynika to z ambicji, ale takie ambicje dławią większość. Taki jest właśnie charakter naszego narodu. Powinniśmy działać, być aktywni, by coś zmienić i polepszyć byt dla naszych polskich dzieci. Spełniłyby się wtedy ambicje wielu Polaków. Da się wywalczyć lepszy byt ale najpierw trzeba coś zmienić w nas samych. A to jest najtrudniejsze. Natura nie pozwala bowiem Polakowi cieszyć się z tego co już ma, a tak sławne powiedzenie „ciesz sie z tego co masz” póki co nie funkcjonuje w nas samych.

Wiele osób z mojego środowiska mogłoby być aktywnych narodowo, lecz wielu z nich potrzebuje ukierunkowania, potrzebuje dowodów na to, że można działać i to skutecznie. Bez walki, bez aktywnych nacjonalistów nigdy Polska nie usłyszy o nas, o naszych ideach. Mało ludzi wie, że narodowcy w ogóle istnieją. Wiele razy słyszałem pytania: „Naprawdę takie coś jest???„. A istniejemy i nie jest nas mało. Teraz pytanie a ilu nas może być?? Ile osób o narodowych poglądach nie wie, że jest grupa, w której można działać? Są też ludzie leniwi albo tacy, którzy nie widzą sensu działania oraz tacy, którzy boją się, że poprzez swoje działanie zostaną wykluczeni ze społeczeństwa i staną się marginesem. Tak marginesem, ponieważ jest w lewicowym i laickim świecie jest mocna nagonka na nas, nasze manifestacje komentowane są bojówkarskim bełkotem, nazywają nas ludźmi, którzy wzorują sie na III Rzeszy. Na nasze manifestacje i marsze przychodzi więcej policji z psami niż na marsze separatystów z RAŚ! Okrzyki, które wznosimy typu: „Co dzień Polak Narodowi służy”, „Jesteśmy dumni z naszej historii”, czy „Bóg – Honor i Ojczyzna” są wyśmiewane i uważane za „faszystowskie”, przez tych, co to nie mają pojęcia czym jest faszyzm. Głownie takie akcje prowadzi „Gazeta Wyborcza”. Oczywiście media mają wielką siłę dotarcia do większości społeczeństwa dlatego stereotypy o nas są nieustannie powtarzane. Prawda jest taka, że kochamy Polskę, nie wstydzimy się jej. Prawdą jest też to, że nie chcemy ulicznych wojowników ponieważ takie działania zamiast prowadzić do przodu – cofają. Media, w tym głównie „Gazeta Wyborcza” ślepo buduje obraz narodowca, jako młodzika, który jest skinem, chuliganem i „hajcuje”. Taki negatywny rozgłos sprawia, że młodym ludziom wpajane jest stereotyp narodowca. A to nieprawda. Jesteśmy, młodzi, wykształceni i mamy własne poglądy na rzeczywistość. Co do „hajcowania”, to powiem tak, podniesienie prawej ręki jako symbol rzymski było stosowane dużo wcześniej przez polskich narodowców niż to wprowadził Hitler. Przypomnę, że wielu narodowców zginęło z rąk hitlerowców i nazywanie nas „nazistami”, czy „hitlerowcami” jest dla nas obrazą. Żadne reżimowe media nie podają informacji, że narodowcy prowadzą akcje społeczne, takie jak oddawanie krwi na rzecz chorych, pomoc dla biednych rodzin, czy dla weteranów wojennych, etc. Kiedyś pytano mnie co ma wspólnego nacjonalizm z patriotyzmem. Odpowiedź jest prosta–nacjonalizm bez patriotyzmu nie istnieje ponieważ nacjonalizm opiera sie głównie na narodzie i jego interesach, które są najważniejsze i stawiają swój naród ponad wszystkie. I jak tu nie być patriotą?

Reasumując powoli wychodzi na to, że w naszym kraju (i nie jest to przypadek odosobniony) tępiony jest patriotyzm. Oczywiste jest to, że nie możemy zamykać patriotyzmu w obrębie nacjonalizmu. Patriotyzm to uczucie, nacjonalizm to myśl. Bez uczucia nie ma nacjonalizmu. Dzisiaj patriotyzm jest dyskryminowany. Kiedy my na manifestacjach śpiewamy hymn narodowy, to tak zwani ludzie „Poprawni politycznie” gwiżdżą. Wiele razy byłem tego świadkiem, m.in. na manifestacji w Opolu z okazji rocznicy ONR, 11 listopada we Wrocławiu itp. Najbardziej śmieszną nagonką z jaką się spotkałem to filmy dokumentalne, które mają na celu nas wsadzić do szufladki z największymi zbrodniarzami. Jeden z nich jak się nie mylę, to ZOOM. Komiczny filmik, w którym wypowiadają się tylko działacze „antyfaszystowscy”, pokazane są skrajne przypadki tak zwanych „faszystów”, a do tego muzyka budząca strach. Narodowcy oczywiście są przedstawieni w świetle ulicznych bojowników co tak do końca nie jest prawdą, a wiadomo, że w każdym środowisku znajdą się różni ludzie. Moim zdaniem, wszyscy narodowcy powinni zdobywać sympatyków przez organizowanie różnych spotkań, patriotycznych koncertów, demonstracji, działalność publicystyczną a w przyszłości może i wystąpienie w świecie politycznym i medialnym. Takie działania mogłyby zaowocować tym, że zostaniemy wysłuchani oraz tym, że będziemy traktowani jak normalni ludzie i przestaniemy być wykluczani. Potrzebujemy politycznej armii, która stanie i głośno powie o naszych wizjach. Staniemy w obronie Kościoła katolickiego – nie tego w stylu PiS w wojnie o orzeszek, ale w stylu narodowym, ponieważ religia to fundament i tradycja, która uczy szacunku wobec siebie którego nam dzisiaj bardzo brakuje. Potrzebujemy politycznej armii, która będzie szła w jednym szeregu, mądrze prawiącą o wspólnym celu i chęci zmiany rzeczywistości i poprawienia paru spraw w naszym kraju. Wszystkie środowiska nacjonalistyczne powinny sie połączyć. Im nas będzie więcej, tym lepiej. Łączy nas wspólny cel – wielka i silna Polska. Środowiska narodowe są podzielone przez poglądy religijne i sposób działania. Musimy sobie uświadomić, że zdziałamy wiele jak będziemy silnym i zwartym organizmem. Wtedy będziemy mogli pozyskać i wychować wielu aktywnych i wartościowych nacjonalistów. Potrzebujemy ich. Potrzebujmy zdecydowanych ludzi, którzy wejdą do przysłowiowej windy, która się przeciąży. I o to nam chodzi, żeby ta polityczna winda się przeciążyła i żeby w końcu skończyła się ta medialna nagonka. Wyznaczamy sobie cele takie jak: patriotyzm, wiara, dbanie o kulturę i dziedzictwo narodowe oraz pielęgnowanie ich, a przede wszystkim o wolność i bezpieczeństwo Narodu Polskiego. Pierwszorzędnym celem jest wykreowanie w obywatelach innego wizerunku – nie chuligana a zaangażowanego patrioty. Bo tak naprawdę jest ale w mediach mówi się jedynie o bijatykach a nie o idei i patriotyzmie, po prostu to sie nie sprzedaje. Drugim naszym celem będzie głos w mediach i polityce.

Jeśli pytasz co Ty, drogi czytelniku możesz zrobić dla ruchu narodowego, to odpowiem, że przede wszystkim nie pozwól sobie zamknąć ust i nie bądź obojętny. Bo wiesz, jak my tego nie zrobimy, to nikt inny za nas tego nie zrobi.

Jesteśmy narodowcami. Zajmujemy sie polityką i to my chcemy zrobić coś dla Polski. My nie zadajemy pytania „co mi Polsko dasz” – my zadajemy pytanie „co ja Tobie Polsko mogę dać i co mogę dla Ciebie jeszcze w przyszłości zrobić”. Bo jak to ujął Roman Dmowski: „Wszystko co polskie jest moje – niczego się wyrzec nie mogę. Wolno mi być dumnym z tego, co w Polsce jest wielkie, ale muszę przyjąć i upokorzenie, które spada na naród za to co jest w nim marne”.

Nasz wielki Polak powiedział jeszcze: „Wartości narodu nie mierzy się wyłącznie jego stanem w danej chwili, w danym, jednym pokoleniu. Stan ten może być przejściowy, pokolenie z tych czy innych przyczyn wyjątkowo liche. Historia wszystkich narodów uczy nas, że często po pokoleniach marnych, moralnie słabych, niedołężnych, przychodziły dzielne, z szerokimi aspiracjami, które wielkich dzieł dokonywały”. Sprawmy, aby nasz czas okazał się czasem tego wielkiego, dzielnego pokolenia Polaków.

Autor: Mateusz Łaś

  1. Filip
    | ID: 4d547602 | #1

    Super, cieszy mnie ta inicjatywa! Mam nadzieję, że uda się pobudzić do aktywności młodych narodowców

  2. konrad
    | ID: bec0449d | #2

    dobry tekst. Cos więcej bym poczytal?

  3. Mateusz Łaś
    | ID: 4f09d8d4 | #3

    W najblizym czasie cos sie pojawi pozdrawiam. I nie nazywam sie Michał Łoś a Mateusz Łaś mala pomylka

  4. | ID: babcc9b0 | #4

    Mateuszu poprawione. Przepraszam i pozdrawiam. Tomasz Kwiatek

  5. Paweł
    | ID: 8f00c9b1 | #5

    Przynajmniej jeden, co ma dobrze w głowie poukładane. Pozdro Łosiu!

Komentarze są zamknięte