Wyborcy nie mają zaufania do młodych kandydatów i kobiet-wójtów, wynika z raportu FRDL. Mimo to, zdaniem Fundacji, demokracja lokalna ma się w Polsce dobrze

Niezależna Gazeta Obywatelska

Z raportu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej „Co nam powiedziały wybory samorządowe w 2010 roku, w 20 lat od wprowadzenia reformy samorządowej? Sukces? Porażka? Normalność?” wynika m.in., że wśród wyborców rozpowszechniona jest opinia o celowości sprawowania władzy co najmniej przez dwie kadencje. Tezę potwierdziły wyniki ostatnich wyborów samorządowych, w których na kolejną kadencję wybrano ponownie 72% wójtów, 68% burmistrzów i 77% prezydentów miast.

Negatywnym zjawiskiem, na które zwrócili uwagę autorzy raportu, była niska frekwencja. W ostatnich wyborach samorządowych wyniosła ona 47,32 % w pierwszej turze (nieco więcej niż w 2006) i tylko 35,31% w drugiej turze. To wynik niższy od osiągniętego w wyborach parlamentarnych w 2007, 53,8%  i wyborach prezydenckich 54,94% (oraz 55,31 w drugiej turze).

Ważnym społecznym zjawiskiem jest natomiast bardzo mały udział kobiet zarówno w radach jak i we władzach wykonawczych. Reprezentantem władzy wykonawczej w samorządzie terytorialnym najczęściej zostaje mężczyzna (ponad 90%), w wieku 45-52 lat, z wyższym wykształceniem (ponad 85% wójtów i ponad 90% burmistrzów i prezydentów miast). Funkcję przedstawiciela w radzie gminy powierza się także najczęściej mężczyźnie (ok. 76%) w wieku 45-60 lat.

Jednocześnie zaobserwowano wyraźny brak zaufania do ludzi młodych, bardzo rzadko wybieranych do rad. Tylko 3% radnych to ludzie mający mniej niż 25 lat, a 16% mniej niż 34 lata.

Pozytywnym zjawiskiem, według autorów opracowania, jest odporność samorządów na próby upolitycznienia. Na poziomie gmin niezależne komitety zdobyły 76,92% mandatów. Na poziomie miast na prawach powiatu 30,22% (niewielki wzrost w porównaniu z 2006 r.).

Analizy wykazały, że wyborcy kierowali się częściej swoją wiedzą o wadach i zaletach kandydatów niż ich przynależnością partyjną. Także oni sami traktują mandat bardziej jako zobowiązanie wobec lokalnej społeczności niż wobec partyjnej centrali. Na tym poziomie poparcie i wpływ ogólnopolskich partii politycznych może więc być mniejszy niż wskazują na to same dane ilościowe.

Raport przygotował FRDL-Małopolski Instytut Samorządu Terytorialnego i Administracji w Krakowie.

Źródło: www.samorzad.pap.pl

Komentarze są zamknięte