To jest dopiero koryto!

Niezależna Gazeta Obywatelska
Łukasz Żygadło

Łukasz Żygadło

Zawsze podczas kampanii wyborczej pojawia się kwestia „dostępu do koryta”. Rzekomo każdy startujący chce się do tego miejsca dostać, aby czerpać zyski z nic nie robienia. Najczęściej takie opinie można usłyszeć z ust wyborców, którzy często mają dużo racji i podstawy aby tak twierdzić. Są politycy lokalni i krajowi, którzy potrafią część swoich diet przeznaczać na cele społeczne, są również tacy, którym jest wiecznie mało. Jeden polityk ma misję lewicową, chce stworzyć system równości oparty na negowaniu kapitalizmu, który jest efektem rozwoju świata, inny polityk prawicowy, dąży do realizacji swoich idei, planów rozwoju, za co jest zawsze skrupulatnie krytykowany, przez grupy „zainteresowanych” bądź establishment. Istnieją również politycy, którzy mają misję odbiegającą od wszystkich innych, jest to misja również bardzo szlachetna – dojenie państwa, za pomocą przepisów oraz organów państwowych. Idealnym przykładem jest były starosta krapkowicki – Albert Macha, który reprezentuje jakże zaszczytną Mniejszość Niemiecką. Pan były starosta, który na przełomie listopada-grudnia 2010 r. pożegnał się z posadą na rzecz Macieja Sonika (PO) i zainkasował na odchodne trzymiesięczną odprawę. Pan Albert zarabiał miesięcznie 10 790 zł więc wpadło mu trochę grosza na otarcie łez. Człowiek taki powinien wrócić do swoich wcześniejszych zajęć – nasz bohater był pracownikiem Politechniki Opolskiej, z której trafił na stanowisko starosty. Jednak Pan Albert Macha postanowił odejść na emeryturę. Gdy według swoich kalkulacji (zapewne wytrawny z niego matematyk) obliczył, że na stanowisku nie utrzyma się na kolejną kadencję, zwolnił się z Politechniki, na kilka dni przed zakończeniem swojej roli starosty. Dlaczego o tym wspominam? Zwykły pracownik gdy odchodzi na emeryturę dostaje miesięczną odprawę. Urzędnik natomiast otrzymuje sześciomiesięczną odprawę, co gwarantuje mu Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie terytorialnym (Dz.U. 1990 nr 16 poz. 95). Opłacało się? Pewnie, że tak, Albert zainkasuje łącznie 97 110 zł z państwowych pieniędzy i nie będzie tu nic nieprzyzwoitego prawda?

Mniejszość Niemiecka do wyborów samorządowych w 2010 roku podążała z hasłem „Ze śląskim charakterem”, więc pytam, czy taki jest właśnie śląski charakter? W swoich programach MN tłumaczyła, iż „śląski charakter” to pracowitość, uczciwość, zdolność do porozumień – ideał. Pan Albert z całą pewnością wykazuje wszystkie trzy umiejętność. Jest pracowity – potrafił tak wykombinować, żeby uzyskać dobre dla siebie korzyści finansowe. Jest uczciwy- przecież nikogo nie okrada, wszystkie pieniądze otrzymuje z budżetu państwa. Potrafi się porozumieć jak nikt inny, co pokazał w styczniu 2010 r. kiedy to dostał podwyżkę od Rady Powiatu w Krapkowicach w wysokości 1640 zł oraz wyrównanie za poprzedni rok – 19 680 zł, co było skandalem. Pan Albert jest również pokorny, wychodząc tu ponad plan działania MN ponieważ wszystkich tych spraw… nie chce komentować. W 2008 r. Macha został oskarżony o niepublikowanie swoich oświadczeń majątkowych, przez obecnego następcę Macieja Sonika. Oczywiście wygrał „śląski charakter” i część rady właśnie z tym charakterem na czele z przewodniczącym uznała, że sprawy nie ma. To Ci dopiero charakterne „chopy” są w tych Krapkowicach. Nic tylko, przeprowadzić się, zapisać do TSKN i startować do Rady Powiatu! Będzie takie koryto jak nigdzie indziej, każda świnka się nachapie, przecież po to tam idzie, tak? Do koryta… „ze śląskim charakterem”.

Autor: Łukasz Żygadło

  1. | ID: e6d86d90 | #1

    O cholera , panie Łukaszu , jeśli ten tekst opiera się na prawdzie ( zdaje się że wszystko na to wskazuje) no to mamy niezły bigos ..Śląski bigos ..
    Ciekaw jestem jak ów „bohater” zacznie się tłumaczyć z tej całej tej dwuznacznej sytuacji ..A co na to TSKN ..czy RAŚ …

    1. sensodyne
      | ID: 8e0111a1 | #2

      TEN TEKST NIE OPIERA SIĘ NA PRAWDZIE BO:

      Wójtowi, którego stosunek pracy został rozwiązany w związku z upływem kadencji, przysługuje odprawa w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia, obliczonego według zasad obowiązujących przy ustalaniu ekwiwalentu pieniężnego za urlop wypoczynkowy (art. 40 ust. 1 ustawy o pracownikach samorządowych.

      wniosek – brak znajomości cytowanych źródeł
      źródło: http://samorzad.lex.pl/?cmd=wybory,314

  2. Łukasz Żygadło
    | ID: fe088587 | #3

    Panie Andrzeju, wszystko jest oparte na faktach. Jak ma się tłumaczyć? Wiekszość z nich jest podobnie chciwa jak Macha

  3. ewa
    | ID: b948f644 | #4

    Najsmutniejsza jest bezkarność tych przy korycie i bezsilność zwykłych obywateli.

  4. RAK
    | ID: 20053f12 | #5

    Gratuluję tekstu. Nic dodać nic ująć. Można jeszcze kilku innych z „charakterem” znaleźć Jan L. od grochówki i Alpy na bolące dziąsła też niczego sobie.

  5. Łukasz Żygadło
    | ID: 0a2214d7 | #6

    Opiera się na prawdzie. Starosta otrzymał tzymiesięczną odprawę, potem sześciomiesięczną pensję z okazji przejścia na emeryturę…

    1. sensodyne
      | ID: 8e0111a1 | #7

      i to należny napisać w materiale bo z artykułu nic takiego nie wynika, strasznie to zagmatwane

      1. Anonim
        | ID: 0a2214d7 | #8

        Gdy według swoich kalkulacji (zapewne wytrawny z niego matematyk) obliczył, że na stanowisku nie utrzyma się na kolejną kadencję, zwolnił się z Politechniki, na kilka dni przed zakończeniem swojej roli starosty. Dlaczego o tym wspominam? Zwykły pracownik gdy odchodzi na emeryturę dostaje miesięczną odprawę. Urzędnik natomiast otrzymuje sześciomiesięczną odprawę, co gwarantuje mu Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie terytorialnym (Dz.U. 1990 nr 16 poz. 95). Opłacało się? Pewnie, że tak, Albert zainkasuje łącznie 97 110 zł z państwowych pieniędzy i nie będzie tu nic nieprzyzwoitego prawda?

        Jak nie wynika? Dodam, że to jest felieton, moja własna opinia na dany temat

      2. Łukasz Żygadło
        | ID: 0a2214d7 | #9

        Gdy według swoich kalkulacji (zapewne wytrawny z niego matematyk) obliczył, że na stanowisku nie utrzyma się na kolejną kadencję, zwolnił się z Politechniki, na kilka dni przed zakończeniem swojej roli starosty. Dlaczego o tym wspominam? Zwykły pracownik gdy odchodzi na emeryturę dostaje miesięczną odprawę. Urzędnik natomiast otrzymuje sześciomiesięczną odprawę, co gwarantuje mu Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie terytorialnym (Dz.U. 1990 nr 16 poz. 95). Opłacało się? Pewnie, że tak, Albert zainkasuje łącznie 97 110 zł z państwowych pieniędzy i nie będzie tu nic nieprzyzwoitego prawda?

        Jak nie wynika? Dodam, że to jest felieton, zyli moja własna opinia na dany temat.
        Pozdrawiam

Komentarze są zamknięte