Polecamy „Partyzanta prawdy” Bukowskiego

Niezależna Gazeta Obywatelska
Partyzant Prawdy

"Partyzant Prawdy" Władimir Bukowski

Tym razem polecamy pracę Władimira Bukowskiego* „Partyzant prawdy. Wybór publicystyki z pierwszego i drugiego obiegu” (tom I i II, Wydawnictwo Fronda, Warszawa 2008). To pierwsza polska edycja zbioru publicystyki tego rosyjskiego indywidualisty i jednego z najoryginalniejszych pisarzy 2 połowy XX w. Bukowski jest też ważnym świadkiem epoki totalitaryzmu, zakłamania i obłudy. „Partyzant prawdy”, to świadectwo doświadczeń i przemyśleń Autora. Dzięki możliwości korzystania przez Autora z tajnych dokumentów KPZR z Archiwum Prezydenta Federacji Rosyjskiej, książka ta pozwala nam zgłębić najważniejsze kierunki sowieckiej polityki wewnętrznej i zagranicznej, a także rzuca światło na sytuację w Polsce, w tym na okoliczności wprowadzenia stanu wojennego. Bukowski obala też tezę lansowaną przez polskojęzyczne reżimowe media, że 13 grudnia 1981 r. był mniejszym złem. Książka, mimo iż jest w 2 tomach, niesamowicie wciąga, pobudza do myślenia i refleksji. A oto kilka wybranych cytatów, tak na zachętę:

Tom II, str. 236 i 237 (nt. stanu wojennego w Polsce)

„(…) Polscy komuniści bronili swojej władzy. Wahania Jaruzelskiego brały się z niepewności w ocenie postawy własnego wojska, nie stąd, że ważył racje patriotyczne i komunistyczne (…) Jaruzelski zabiegał o pomoc, choćby niektórych oddziałów sowieckich, choćby niektórych wojsk sojuszniczych. Tak się sprawy miały. (…) To Jaruzelski opóźnił rozpad komunizmu o prawie 10 lat.

Tom II, str. 303 (nt. gen. Jaruzelskiego)

“Myślę, że to żałosna figura. Radzieckie biuro polityczne nigdy nie planowało inwazji. To on prosił ich o wojskową pomoc. Był ich sługą. Weźmy choćby tę jego telefoniczną rozmowę z Breżniewem, w której chwali się, że zgodził się zostać I sekretarzem KC PZPR tylko dlatego, że takie było towarzysza Breżniewa życzenie. Breżniew mówił: „Dzień dobry, Wojtek”, a on odpowiadał: „Dzień dobry, drogi towarzyszu Leonidzie”. Ta jedna rozmowa kończy go. Nie potrzeba niczego więcej”.

Tom II, str. 239, 246  i 249 (nt. „okrągłego stołu”)

„(…) Polscy komuniści urządzili porozumienie okrągłego stołu zgodnie z linią Moskwy, to był polski etap realizacji planu pierestrojki”.

„Uważam, że „Solidarność”, godząc się w 1989 r. na okrągły stół z komunistami, zrobiła śmiertelny błąd. Porozumiał się przecież w sprawie podziału władzy, umacniając w ten sposób ich pozycję. Niepotrzebnie. Sytuacja rozwijała się bardzo dynamicznie, wszystko się zmieniło i jeszcze rok, a komunistów po prostu by nie było. A tak okrągłostołowa ugoda wzmocniła ich pozycję. Fakt oddania im w sejmie kontraktowym 65 % miejsc poderwał autorytet „Solidarności” w oczach narodu. (…)”.

„W ówczesnej sytuacji historycznej 1989 r. układanie się z komunistami było błędem politycznym, gdyż trwoniło ten wielki potencjał moralny, jaki nagromadziła „Solidarność” przez lata oporu wobec stanu wojennego. Ludzie podziemia, siadając do jednego stołu wraz z dotychczasowymi wrogami, przekreślili tym samym przewagę moralną nad nimi. Stawali się ich partnerami. Z bandytami się nie pertraktuje. (…) Pertraktacje z komunistami ułatwiły im utrzymanie ich pozycji na dalsze lata.(…) Poza tym okrągły stół zapewnił komunistycznym rozmówcom wejście do salonów na Zachodzie, nadając im pozytywny wizerunek. Tymczasem byli to przestępcy i tak należało ich traktować. Ta ugoda nie była potrzebna Polsce”.

Tom II, str. 247 (nt. Rosji Putina)

„(…) U nas demokracja się jeszcze nie ukształtowała, podobnie jak gospodarka rynkowa. Rozkwita korupcja i mafijny kapitał. W Rosji władza komunistów nigdy właściwie nie została przerwana. Nie odeszli od władzy ani na moment. Oni tylko się przemianowali, ogłosili demokratami i patriotami. (…) Ludziom jest obecnie wszystko jedno. Polityka ich nie interesuje, nie rodzą się żadne ruchy społeczne na rzecz przemian. (…)”.

Tom II, str. 375 (nt. Putina)

„(…) To człowiek KGB – małostkowy i pełen kompleksów. KGB wypromowała go i postawiła na czele państwa, aby im utorował drogę na kluczowe stanowiska – co też uczynił. Dziś w Rosji oficerowie KGB piastują praktycznie wszystkie stanowiska w ośrodkach władzy, zarówno w dziedzinie ustawodawczej, administracji państwowej, jak i gospodarce”.

Tom II, str. 411 i 457 (nt. polskiej polityki wschodniej)

„Musicie zachować ostrożną neutralność w stosunku do waszego wschodniego sąsiada, a przyszłość budować w innym kierunku i realizować własne interesy niezależnie od Rosji. Należy przede wszystkim jak najszybciej się od niej uniezależnić. (…) Polska powinna za wszelką cenę zdywersyfikować dostawy energii, nawet jeśli to będzie sporo kosztowało. (…) Rosjanom nie można ufać, bo cierpią na rodzaj psychologicznego kompleksu niższości i nigdy nie wiadomo, co zrobią”.

„Stale powtarzam, że nie ma możliwości poprawy stosunków polsko-rosyjskich. Co więcej, Polska nie powinna o to zabiegać. Rosja prowadzi politykę imperialną i wskutek tego wszelkie próby łagodzenia z nią konfliktów będą prowadziły jedynie do eskalacji jej żądań, do narastania agresji. Dlatego najlepiej wręcz nie rozmawiać z wysłańcami z Kremla. To ich na jakiś czas uspokoi (…)”.

 *Władimir Bukowski (ur. 1942 r.) – rosyjski dysydent antykomunistyczny, pisarz i obrońca praw człowieka w Związku Sowieckim. Dwanaście lat spędził w sowieckich zakładach psychiatrycznych jako więzień polityczny. W 1976 r. został deportowany na zachód w ramach wymiany za sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chile Luisa Corvalana. Obecnie mieszka w Wielkiej Brytanii. Jest autorem wielu książek takich jak: „I powraca wiatr…”, „Pacyfiści kontra pokój”, „Moskiewski proces”, „Listy rosyjskiego podróżnika”, „Unia Sowiecka czy Związek Europejski”.

Oprac: JB

Komentarze są zamknięte